15 godzin emocji zafundują sobie i kibicom pomorscy - i nie tylko - triathloniści. W sobotę w Gdańsku, w kompleksie Alchemia odbędzie się druga edycja Torus Triathlon In Da House. To jedyna w Polsce impreza triathlonowa rozgrywana zimą i pod dachem. Zawodnicy powalczą na dystansie sprint w dzień, a także 1/4 Ironmana... w nocy!
Impreza to świetne przetarcie przed sezonem. W sprincie zawodnicy muszą maksymalnie w 1,5 godziny pokonać najpierw 750 metrów w basenie, następnie 20 km na rowerze i wreszcie 5 km na bieżni elektrycznej. Tutaj ścigać się będzie w sumie 72 śmiałków w 6 grupach, wśród nich amatorzy, kobiety i profesjonaliści. Start pierwszych 12 zaplanowano na godz. 9:00.
O godz. 21:00 wystartuje rywalizacja na dystansie 1/4 Ironman’a. To konkurencja, która cieszy się bardzo dużą popularnością w sezonie letnim, ale wymaga lepszej kondycji i doświadczenia. W Gdańsku 24 zawodników będzie musiało przepłynąć 950 metrów, przejechać 45 km na rowerze i przebiec 10,5 km. To spore wyzwanie, zwłaszcza, że to prawdopodobnie jedyny taki wyścig odbywający się w nocy, kiedy organizm zupełnie inaczej funkcjonuje. Limit przewidziany na ten dystans to 3 godziny, a to oznacza, że ostatni sportowiec zakończy zawody... nad ranem!
Zawodnicy pojadą na własnych rowerach wpiętych w trenażery. Na ekranach cały czas będą mieli podgląd na zajmowaną aktualnie pozycję i pozostałych zawodników. Organizatorzy są przekonani, że to podgrzeje rywalizację.
Pływanie, wzorem ubiegłego roku, wszyscy startujący pokonają w basenie. W porównaniu z zawodami rozgrywanymi latem jest to duży komfort i ułatwienie. Na każdym torze pływa tylko dwóch zawodników, dzięki czemu nie ma mowy o efekcie tzw. pralki, kiedy wszyscy ruszają jednocześnie i trzeba walczyć o każdy wolny centymetr w akwenie.
Po dystansie kolarskim rywalizacja przeniesie się na bieżnię mechaniczną.
– Ze względu na charakter zawodów mamy naturalne ograniczenia w liczbie zawodników. Listy startowe zapełniły się błyskawicznie, co świadczy o atrakcyjności wydarzenia. Zapowiada się bardzo ciekawa i profesjonalna rywalizacja, która może dać możliwość podniesienia rangi tych zawodów w przyszłości – mówi Iwona Guzowska, dyrektor sportowy zawodów TTIDH, utytułowana sportsmenka i również triathlonistka.
Podczas imprezy prowadzona będzie zbiórka pieniędzy na leki dla kilkunastoletniej Oli, która wymaga kosztownego leczenia. Dziewczynka jest jednym z kilkorga dzieci w Polsce chorującym na bardzo rzadką chorobę autozapalną. Niestety na chwilę obecną pozbawiona jest instytucjonalnego wsparcia, a miesięczny koszt leków, które musi przyjmować to 18 tys. złotych. Dlatego tak ważne jest dla niej wsparcie od każdego! W pomoc Oli zaangażowali się zarówno organizatorzy TTIDH, jak i zawodnicy.
Podczas samego wydarzenia aktywnie będą się też mogli włączyć kibice. Podczas zawodów, na głównej hali ustawione będą bieżnia elektryczna i rower spinningowy, na których będzie można „wykręcać” kilometry dla Oli i wrzucać pieniądze do puszki. Środki można też przelewać bezpośrednio na konto wspierającej ją fundacji:
FUNDACJA POMOCY DZIECIOM I OSOBOM CHORYM “KAWAŁEK NIEBA”
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
z tytułem przelewu: "Ola TTIDH2016"
Torus Triathlon In Da House w naszym KALENDARZU IMPREZ.
red. na podst. mat. pras.