W niedzielne południe ponad sześciuset biegaczy i kijkarzy wspomogło Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy startując w IV Gliwickim Biegu Orkiestrowym. Co najmniej drugie tyle kibiców stanęło wzdłuż trasy wyścigu, żeby dopingować i oglądać zawodników. A było na co popatrzeć!
Organizatorzy, Fundacja Biegamy z Sercem, poprosiła uczestników imprezy o pomysłowe przebrania, obiecując tym, którzy wysilą swoją kreatywność, nagrody w postaci zdjęć z fotobudki. Na starcie pojawiły się więc całe rzesze przebierańców. Byli poświąteczni Mikołajowie i aniołki, znalazł się diabeł i smok. Nie brakowało księżniczek, czarodziejek i klaunów.
Wśród zawodników była też góralska rodzina, w kierpcach, kwiecistych spódniczkach i chustach. Byli więzienni uciekinierzy, supermenki i grupka rdzennych mieszkańców Afryki z widowiskowym afro na głowach. Datki na rzecz Wielkiej Orkiestry zbierały dziesiątki wolontariuszy, wśród nich nawet… pies z motylimi skrzydłami na grzbiecie!
O 11:00 wystartował rodzinny marszobieg, w którym udział mogli wziąć wszyscy, niezależnie od wieku. Wiele było małych biegaczy i biegaczek, z radośnie pomalowanymi twarzami. Ich entuzjazm zarażał wszystkich a nagrodami były piękne medale z obrotowym logo Fundacji Biegamy z Sercem i sercem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Do biegu głównego stanęli już tylko dorośli. Mieli do pokonania 10 km w pętlach wijących się wokół zabudowań centrum handlowego Europa Centralna. Chociaż zabawa była przednia, nie brakło też ducha rywalizacji. Wielu do ostatnich metrów walczyło o lepsze czasy i miejsca, zarówno wśród biegaczy, jak i zawodników nordic walking. To wśród tych ostatnich rozegrała się dramatyczna akcja, podczas której lider wyścigu złamał kij na studzience kanalizacyjnej. Na szczęście swoim kijem poratowała go koleżanka z drużyny. Brawa za wspaniałą postawę!
Imprezy organizowane przez Biegamy z Sercem słyną z dobrej zabawy i wyjątkowej atmosfery. Podobnie było tym razem. Pogoda nie dopisała i chociaż nie było deszczu, ponure chmury i porywisty wiatr nie tworzyły dobrych warunków do biegania. Solidna rozgrzewka, doping prowadzących imprezę i nieustanna muzyka skutecznie rozgrzewała uczestników. Przygotowano też dla nich inne atrakcje w postaci bonów zniżkowych do kilku sklepów w centrum handlowym, posiłków, możliwości kupna koszulki z logo imprezy i własnym imieniem na plecach. A na dzieci czekały zabawy i wolontariuszki malujące buzie maluchów.
– Wspaniała impreza. Jest zimno, ponuro, ale atmosfera naprawdę gorąca! – zachwalała jedna z biegaczek tuż przed startem. – Przyjeżdżam na wszystkie biegi, które tutaj organizują, bo wiem, że będę się świetnie bawić, ale przede wszystkim dlatego, że to na cel charytatywny. Takie pomaganie to sama radość!
Jej zdanie popierają stojący obok biegacze. Mimo wiatru i zimna, trudno znaleźć choć jedną twarz, na której nie gości szeroki uśmiech. Tak działa bieganie i pomaganie, zwłaszcza w zestawie.
Wyniki biegu znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.
KM