W środowy wieczór w Warszawie rozegrany został trzeci, a zarazem ostatni etap Grand Prix Żoliborza. Zwycięzcami biegu i całego cyklu okazali się Sebastian Polak i Anna Szymanek.
Po dwóch etapach rozegranych na dystansach 5 i 10 km sytuacja w klasyfikacji generalnej wyglądała następująco. Wśród mężczyzn prowadził Sebastian Polak z łącznym czasem 0:50.57. Zaledwie cztery sekundy straty do lidera miał Filip Babik. Trzeci był Daniel Karolkiewicz z wynikiem 0:51.49.
Wśród pań po dwóch biegach prowadziła Marzena Sadowska z łącznym czasem 1:05.42. Tuż za nią była Anna Szymanek z 12 sekundami straty. Na trzeciej lokacie plasowała się Agnieszka Karaczun z wynikiem 1:06.37. Bieg na dystansie 15 km miał rozstrzygnąć o ostatecznym układzie klasyfikacji. Pod uwagę brana była łączny czas trzech startów.
Chwilę po godzinie 18:30 blisko 150 biegaczy, ruszyło z animuszem na trasę, składającą się z dwóch pętli po 7,5 km. W ciepły wieczór sucha i pokryta piachem nawierzchnia, znajdująca się na Pasie Nadwiślańskim, unosiła się w powietrze pod stopami uczestników imprezy. Start i meta biegu znajdowały się na tyłach Centrum Olimpijskiego.
Stawkę przed długi czas prowadził Mariusz Marszał, który na półmetku miał czas 27:13. Tuż za nim podążali Jakub Karasek z międzyczasem 27:14, Daniel Karolewicz (27:15), Sebastian Polak (27:16), Filip Babik (27:16) i Michał Orzeł (27:19).
Ostatecznie zwyciężył popularny „Słonik" z wynikiem 54:07. Wygraną przypieczętował zwycięstwo w żoliborskim Grand Prix. Dodajmy, że biegacz wygrał ten cykl również w 2014 roku.
– To był najcięższy ze wszystkich biegów podczas tego cyklu. Szczerze przyznam, że nawet nie wiedziałem iż mam cztery sekundy przewagi nad Filipem. Chciałem pobiec swoje. Pogoda jednak nie nastrajała do szybkiego biegania. Było słonecznie i duszno. Wiedziałem, że nie można od początku dyktować wysokiego tempa. Starałem się, więc biec na 80 procent. Każdy chyba patrzył co się wydarzy. Nie było też na tyle mocnego zawodnika, który by narzucił mocne tempo. Raz byłem pierwszy, a momentami gdzieś piąty czy szósty. Pierwsze okrążenie prowadził Mariusz Marszał. Nawet odskoczył nam na 15 metrów. Wszystko zaczęło się klarować po 8 km. Wtedy przyspieszyłem i goniliśmy kolegę. Na 11. kilometrze objąłem prowadzenie. Po ostatnim nawrocie wiedziałem, że mam tyle zapasu siły, żeby utrzymać prowadzenie do końca – relacjonował na mecie Sebastian Polak.
Jako drugi w biegu na 15 km finiszował Michał Orzeł z rezultatem 54:16. Trzeci był Mariusz Marszał z czasem 54:37.
Wśród pań walka o wygraną była równie zacięta. Przez większą część dystansu prowadziła liderka cyklu Marzena Sadowska, która na półmetku miała międzyczas 33:55. Tuż za nią podążała Anna Szymanek, której w tym samym punkcie zmierzono czas 33:59. Oznaczało to, że przewaga Marzeny Sadowskiej wzrasta z 12 do 16 sekund.
Więcej sił w końcówce biegu zachowała zawodniczka drużyny Naprzód Młociny dzięki wyszła na prowadzenie i wygrała z czasem 1:08.18. Marzena Sadowska była druga z wynikiem 1:08.32. Zwyciężczyni ostatniego etapu nie tylko odrobiła starty ale i dołożyła dwie sekundy przewagi.
– Bardzo cieszę się z wygranej. To miłe uczucie. Walka była ostra przez całe 15 km. Najpierw na 9. kilometrze wyprzedziłam koleżankę. Potem ona mnie minęła. Następnie ja wyprzedziłam ją na 14 km. Od samego początku myślałam o tych 12 sekundach (śmiech). Starałam się odrobić straty. Oczywiście nie brakowało w tym wszystkim też dobrej zabawy – opowiadała Anna Szymanek.
Trzecie miejsce zajęła Agnieszka Karaczun z wynikiem 1:10.30, dzięki czemu utrzymała podium w klasyfikacji generalnej.
Kolejna edycja Grand Prix Żoliborza w przyszłym roku.
RZ