W Festiwalu Biegowym uczestniczy od początku. Zawsze biega Koral Maraton, finiszując w ścisłej czołówce. Jest jednym z dwóch Polaków, którym udało się wygrać tę konkurencję i to podczas wyjątkowo upalnej edycji w 2011 roku. Raz pobiegł Koral Maraton jako element Iron Run, w którym… też zwyciężył w kategorii wiekowej 40+. Przed rokiem do mety dobiegł jako drugi, za Rafałem Czarneckim. W jubileuszowej, dziesiątej edycji imprezy także planuje wystartować na królewskim dystansie, ale nie tylko…
Jak trafiłeś na Festiwal Biegowy?
Grzegorz Czyż: - Pochodzę z Tarnowa, nie mam daleko do Krynicy a zawsze chętnie uczestniczę w nowych biegach. Z przyjemnością tam wystartowałem a potem już poszło i brałem udział w każdej edycji.
Co sprawia, że chce się wracać do Krynicy? Festiwal się nie nudzi?
Zawsze startuję w maratonie, tego się trzymam i wcale się nie nudzi. Jest świetna trasa, wspaniała atmosfera, dużo moich znajomych, do tego wszystko jest doskonale zorganizowane.
A do tego poważny sukces: jeden z dwóch Polaków w historii, którzy wygrali Koral Maraton…
Tak, w 2011 udało się wygrać. Ostatnio drugie miejsce, zobaczymy co będzie tym razem… Tylko w jednej edycji wybrałem Iron Run (z maratonem w programie – red.). Wystartowałem z ciekawości, żeby się sprawdzić, potem wróciłem do maratonu. Wygrałem wtedy kategorię M40+.
Koral Maraton do Twoja ulubiona konkurencja?
Zdecydowanie. Biegałem i „piętnastki” i Życiową Dziesiątkę, ale w tym wieku najlepiej biega mi się maraton. Mam ukończone 104 maratony i liczę na to, że ten 105. będzie w Krynicy. Dopóki zdrowie dopisuję, będę wybierał ten dystans. W tym roku planuję też Życiową Dziesiątkę, żeby powalczyć w swojej kategorii o medal Mistrzostw Polski Masters.
Masz jakieś szczególne wspomnienia z tych dziewięciu lat?
Ten maraton, który wygrałem. Był okropny upał, żar lał się z nieba. Wiem, że w tym samym czasie był maraton we Wrocławiu i jeden z zawodników z Kenii szedł do mety na kolanach, widziałem taki filmik... Podbieg pod Romę był dla mnie katorgą, ale jakoś przetrwałem. Wtedy walczyłem bardziej z upałem niż z rywalami…
W takim razie życzymy lepszej pogody w tym roku i, oczywiście, kolejnego sukcesu. Do zobaczenia w Krynicy!
KM