IAAF i paraolimpijczycy twardo przeciw Rosji

Ubiegłotygodniowa decyzja WADA o powtórnej akredytacji laboratorium w Moskwie i przywróceniu RUSADA w poczet aktywnych członków WADA nie oznacza automatycznego powrotu rosyjskich lekkoatletów do międzynarodowej rywalizacji.

Wg IAAF, Rosjanie powinni literalnie wypełnić wszystkie punkty zaakceptowanego przez siebie planu naprawczego, a nie tylko potwierdzić gotowość do respektowania przepisów antydopingowych. Powinni uznać raport Richarda McLarena, który zdemaskował dopingowy spisek Rosjan i dopuścić międzynarodowych kontrolerów do próbek antydopingowych rosyjskich sportowców złożonych w latach 2011-2015 do moskiewskiego laboratorium. Formalnie nic takiego się jeszcze nie wydarzyło, stąd opór IAAF.

Rosyjska Federacja lekkoatletyczna (RusAF) wystosowała oficjalne pismo do IAAF, w którym wyjaśnia, że Stowarzyszenie „w imię uczciwości, sprawiedliwości i równego traktowania czystych sportowców” powinno odwiesić RusAF, ponieważ zawieszenie rosyjskiej federacji oparte jest na tych samych kryteriach, co zawieszenie RUSADA przez WADA. RusAF chce interweniować w tej sprawie w Międzynarodowym Trybunale ds. Sportu.

„IAAF, od samego początku, w czytelny sposób artykułowała swoje wymagania dotyczące przywrócenia Rosji w poczet aktywnych członków Stowarzyszenia, a proces reinstalacji RusAF był nadzorowany przez niezależną komisję” – przypomniało IAAF w oświadczeniu. W dokumencie podkreślono, że kryteria się nie zmieniły, a IAAF jest przekonana do swojego stanowiska, także w ujęciu prawnym. I będzie go bronić nawet przed obliczem Trybunału. „Jedyną drogą RusAF do odzyskania aktywnego statusu członka IAAF jest spełnienie nakreślonych wymagań, ku zadowoleniu Rady IAAF” - podkreślono w oświadczeniu.

Twardo wobec Rosjan postępuje też Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski. Tu również nie ma tematu powrotu sportowców Sbornej do rywalizacji.

red.