Ile można poświęcić dla maratonu?

Po tym czego doświadczył amerykański maratończyk Tyler McCandless (na zdjęciu) można się kompletnie załamać, a na pewno na dłuższą chwilę znienawidzić bieganie.

W maju McCandless był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, bo został nominowany do kadry Stanów Zjednoczonych na odbywające się w Toronto Igrzyska Panamerykańskie. Ale na dwa tygodnie przed zawodami został z ekipy... wykluczony.

W czasie, gdy cieszył się nominacją, nie popełnił żadnego wykroczenia, nie złamał też prawa. Stał się po prostu ofiarą czyjegoś błędu. Niestety koszty tej pomyłki to nie tylko pogrzebane marzenia, ale i zdrowie mamy sportowca oraz zagrożona kariera naukowa.

Wszystko zaczęło się 25 maja br. kiedy McCandless otrzymał od Amerykańskiej Federacji Lekkoatletycznej (USATF) list z informacją o kwalifikacji na Igrzyska w Toronto. Dla biegacza z Boulder w Kolorado było to wielkie wyróżnienie. Aby jak najlepiej przygotować się do zawodów skoncentrował się tylko na treningach. Studia doktoranckie, inna aktywność przestały mieć jakiekolwiek znaczenie.

6 lipca McCandless został oficjalnie nominowany przez Amerykański Komitet Olimpijski (USOC) do szerokiej kadry na zawody w Kanadzie. I właśnie wtedy zaczęły się problemy. Niejaki Craig Leon, biegacz z Ohio złożył zażalenie na decyzję władz związku dowodząc, że to jemu, a nie McCandlessowi należy się miejsce w drużynie na Igrzyska Panamerykańskie.

Według przepisów kwalifikację miało otrzymać dwóch zawodników z najlepszymi wynikami uzyskanymi podczas startów w okresie od 1 lipca 2014 r. do 29 marca 2015. Pozycja Tim Younga nie podlegała dyskusji (2:14.40 w Chicago), otwartym pytaniem pozostawało tylko kto pobiegnie razem z nim.

Podczas specjalnego posiedzenia odwoławczego Craig Leon udowodnił, że w styczniu br. podczas Houston Marathonu osiągnął czas 2:14:43. Ten wynik okazał się dużo lepszy od deklarowanego przez McCandless, który w październiku 2014 r. przebiegł U.S. Championship Marathon w czasie 2:15:26.

Wyrok mógł być tylko jeden, Amerykańska Federacja Lekkoatletyczna poinformowała, że zamiast McCandlessa do Toronto pojedzie Leon.

– Jestem upokorzony, mam złamane serce i czuję się kompletne rozbity - te słowa najlepiej oddają moje uczucia w tej chwili – powiedział biegacz z Boulder.

Trudno się dziwić jego frustracji. Dla Igrzysk Panamerykańskich poświęcił bardzo dużo. Po pierwsze przesunął obronę pracy doktorskiej, zrezygnował też w czasie przygotowań ze startów komercyjnych. W dodatku jego mamy, by móc zobaczyć syna biegnącego w Kanadzie odłożyła zaplanowaną operację biodra. Gotowe było wszystko: nowy paszport, zarezerwowane miejsca hotelowe…

McCandless nie czuje niechęci do rywala. – Oczywiście, życzę Craig'owi Leon'owi i całej drużyny USA wszystkiego najlepszego na Igrzyskach Panamerykańskich i wiem, że on i zespół będą nosić czerwono-biało-niebieskie barwy z dumą.

Start męskiego maratonu w Toronto zaplanowano na najbliższą niedzielę (26 lipca). Ciekawe jak się zaprezentuje Craig Leon?

MGEL

fot. twitter