25-osobowa drużyna żołnierzy lotnictwa indyjskiego postanowiła w biegowy sposób uczcić ofiary tzw. konfliktu kargilskiego. Indie i Pakistan stanęły na wojennej ścieżce 20 lat temu. Stało się to po tym, jak Indie wznowiły naloty na Pakistan. Obydwie strony poniosły straty. Indie po Bitwie o Tygrysie Wzgórze wyszły jednak z tego konfliktu zwycięsko. Teraz co roku obchodzą święto, przypominające o tamtych wydarzeniach.
Niezależnie od wydźwięku samego trwającego od końcówki lat 40. XX wieku konfliktu, indyjscy piloci wybrali wyczerpujący sposób obchodów. Ruszyli z miejscowości Kargil, w pobliżu której rozpoczęły się naloty, do Kohimy. Łącznie mieli do pokonania 4500 km. Dziennie przebiegali 100 km. Na mecie byli po 45 dniach. Jednak nie sam dystans jest tu imponujący. Przede wszystkim piloci indyjscy to nie biegacze, a już tym bardziej nie ultramaratończycy. W biegającej stawce była również 51-letnia kobieta, która na co dzień pracuje w lotnictwie wojskowym.
Do tego sama trasa stanowiłaby wyzwanie nawet dla doświadczonych biegaczy terenowych. W końcu wojna toczyła się o Kaszmir, a to region górzysty. Kargil leży na wysokości 2676 m n.p.m.. Do Kohimy droga wiedzie przez 8 stanów. Był więc i śnieg, i deszcz, i upał. Był też intensywny ruch drogowy w miastach, dlatego dodatkowym celem żołnierzy było promowanie bezpieczeństwa pieszych na drodze i przy okazji zdrowego trybu życia.
Bieg zakończył się jeszcze w listopadzie, ale dopiero teraz cała grupa doczekała się gratulacji i odznaczeń z rąk swoich przełożonych i oficjeli.
IB