Przy zawrotnych prędkościach osiąganych przez biegaczy rozegrano dziś w Warszawie 3. Otwarte Mistrzostwa Polski w biegu ulicznym na dystansie 5 km. W biegu Ursynowa, tak jak oczekiwano, został pobity rekord trasy oraz rekord frekwencji. I tylko szkoda, że finał imprezy popsuła pogoda.
Amatorzy, VIP-y i gwiazdy ramię w ramię
Ponad dwa tysiące uczestników stanęło na starcie 8. Biegu Ursynowa. Wśród zawodników znaleźli się m.in. dziennikarze sportowi Marcin Rosłoń oraz Tomasz Smokowski, przewodniczący komisji sportu Paweł Lech a także burmistrz Ursynowa Piotr Guział.
Oprócz biegaczy elity – Ukraińców Ivan Heshko czy Oleksandra Borysiuka, czy naszych najlepszych zawodników Łukasza Parszczyńskiego Yareda Shegumo czy Artura Kozłowskiego, w zawodach wystartowało także wielu znanych krajowych biegaczy – Marek Kowalski, Marcin Gałązka, Piotr Parfianowicz, Krzysztof Wasiewicz, Rafał Rusiniak, nasz redakcyjny kolega Mateusz Baran, Jakub Pudełko. To tylko część z biegaczy, którzy mogliby wygrać nie jedne zawody.
Podobnie sprawa wyglądała wśród pań. Faworytkami były Iwona Lewandowska oraz Agnieszka Mierzejewska. W stawce były też Angelika Mach, Ilona Polak czy Ela Peret, które mają wiele w swoich sportowym dorobku. Świadczyło to o wysokim poziomie imprezy.
Prosta taktyka
Przed imprezą w kuluarach trwały rozmowy na temat taktyki - kogo się trzymać, a kogo nawet nie próbować gonić. Przy tak mocnej obsadzie biegu plan był prosty. Nasi rozmówcy wskazywali, że wysokie miejsce zapewni wyłącznie „bieg w trupa”.
W kuluarowych rozmowach nie brakowało też pytań o rekord trasy Henryka Szosta z 2012 roku, wynoszący 13:59. Także w odniesieniu do finansowej premii, ufundowanej przez organizatora. By ją zdobyć, trzeba było pobiec w czasie lepszym niż 13:55.
Chciał medalu, ale mógł tylko kibicować
Pogoda sprzyjała osiąganiu dobrych rezultatów. Rano wiał co prawda wiatr, który mógł utrudniać rozwijanie szybkości, ale nie było gorąco. Rozgrzewkom zawodników przyglądał się Jakub Nowak, który z powodu kontuzji nie mógł wystartować. Przypomnijmy że zawodnik Warszawianki podczas rekordowego biegu Henryka Szosta w 2012 roku zajął drugie miejsce, tracąc do biegacza z rodem z Muszyny tylko 8 sekund. Teraz Jakub trzymał kciuki za innych uczestników.
– Oczywiście żałuje, że mogę tylko obserwować zawody. Zdobyłem tu przecież srebrny medal Mistrzostw Polski. Patrząc po swoich wynikach na 5 km, mógłbym zakręcić się koło podium. Jak tak patrze na zawodników, to widzę wysoki poziom rywalizacji. Na starcie mamy np. Łukasza Parszczyńskiego, który w ubiegłym roku, na stadionie pobiegł 5 km w czasie 13:38. Są też mocni Ukraińcy, Yared. Zobaczymy kto wytrzyma tempo – powiedział nam przed biegiem zawodnik, który miał problemy z pasmem biodrowo-piszczelowym i dopiero wznowił treningi.
W tempie błyskawicy
Bieg rozpoczął się punktualnie w południe. Startujących przywitało kilka kropel deszczu, które skrzywiły niejedną twarz. Ale potem wszystko potoczyło się już w ekspresowym tempie - w jednej chwili uczestnicy ruszali spod Urzędu Dzielnicy Ursynów, a już wracali al. Komisji Edukacji Narodowej w stronę mety. Kilkudziesięciu kibiców zebranych przy linii mety wytężało wzrok i umysł głowiąc się kto przewodzi stawce i czy zbliżająca się postać zdąży finiszować nim na zegarze pojawi się 14. minuta.
Z każdą sekundą postać biegacza robiła się coraz większa. Wkrótce można było dojrzeć numer, jakie przypięła do koszulki. Z „dwójką” na czele biegł Łukasz Parszczyński, aktualny halowy rekordzista Polski w biegu na 3000m.
W końcu finisz i wysoko podniesione ręce. Czas zawodnika Podlasia Białystok to 13:51! Nowy rekord trasy i...
… rozbity bank.
– Biegło mi się bardzo dobrze. Mieliśmy dwóch zająców. Jednego do 3. kilometra, drugi miał pociągnąć ile da rade. Niestety było widać, że nie są oni w dobrej dyspozycji. Musiałem więc sobie pomóc i dyktować rytm – opowiadał nam na mecie szczęśliwy Łukasz Parszczyński. – Pomimo że trasa był płaska, to było ciężko. Wiatr czasami przeszkadzał, tym bardziej że biegłem sam i nie mogłem się za nikim schować. Wiedziałem jednak, że moja forma jest coraz lepsza. Wróciłem z obozu górskiego w Sankt Moritz, tam mi się ciężko trenowało. Potem miałem jeszcze dwa biegi na przeszkodach i nie były to najlepsze starty. Nie udało mi się wywalczyć minimum na Mistrzostwa Europy. Jednak ten bieg pokazał, że stać mnie na więcej – skonstatował nowy Mistrz Polski w biegu ulicznym na dystansie 5 km.
Nasz bloger na podium!
Srebrny medal zdobył Artur Kozłowski, który od kilku tygodni na łamach naszego portalu dzieli się z nami swoim biegowym doświadczeniem. Do zwycięzcy stracił 15 sekund. Po przekroczeniu linii mety zawodnik MULKS MOS Sieradz padł martwy na ziemię.
– Jestem zadowolony z tego biegu. Zwłaszcza, że w tygodniu nie mogłem właściwie trenować i przez problemy z nogą robiłem praktycznie same rozruchy. To, że ukończyłem bieg, jest dla mnie dużym sukcesem. A to że byłem drugi, to jest w ogóle rewelacja. Łukasz była poza zasięgiem i biegł praktycznie w innym biegu – powiedział nam na mecie p. Artur. Gratulujemy sukcesu!
Trzecie miejsce przypadło Łukaszowi Kujawskiemu, który stracił tylko dwie sekundy do Artura Kozłowskiego. Tuż za podium znalazł się Ukrainiec Oleksander Borysiuk, który wyprzedził Yareda Shegumo.
Złoto „dychę”, złoto „piątkę”
Wśród kobiet nie było niespodzianek. Zwyciężyła faworytka Iwona Lewandowska z czasem 15:54. Złotej medalistce MP w biegu na 10 km z Bielska Białej zabrakło zaledwie czterech sekundy do wyrównania rekordu Dominiki Nowakowskiej z 2012 roku (15:50).
– Moja forma jest trochę schodząca – zaskoczyła nas na mecie zwyciężczyni. – Dwa dni temu też startowałam na 5000m na bieżni i miałam mało czasu na regenerację. Jednak tu postanowiłam biec mocno od początku do końca. Starczyło mi nawet energii na finisz. Chociaż żałuję, że zabrakło mi tych kilku sekund do rekordu Dominiki. Muszę jednak przyznać, że nie wiedziałam, że biegnę na taki wynik. Dopiero przed metą zobaczyłam zegar, który wskazywał 15:45. Chciałam przycisnąć, ale jednak zabrakło czasu. Cieszę się jednak ze zwycięstwa. Dziękuje moim sponsorom za wsparcie – wyjaśniała p. Iwona. Dodała jeszcze, że na trasie walczyła często z wiatrem, ale pogoda i tak była dla niej lepsza niż trzy lata temu, gdy startował tu w „okropnym upale”.
Drugie miejsce i srebrny medal MP wywalczyła Agnieszka Mierzejewska, brąz przypadł Justynie Korytkowskiej.
Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Lunęło na finał
Zawody kończyły się w ulewnym deszczu. Uczestnicy Biegu Ursynowa czekający na ceremonię zakończenia szukali schronieia w Urzędzie Dzielnicy, pod drzewami oraz w metrze. Nikt nie spodziewał się takiego zakończenia błyskawicznych Mistrzostw Polski na Ursynowie.
Zapis wideotransmisji z biegu:
RZ