- Chcę biegać jak najszybciej. W 2015 r. mam zamiar pobić rekordy życiowe na 5 000 i 10 000m na bieżni i w maratonie. Czy wystartuję ma Mistrzostwach Świata w Pekinie? Na razie w tej sprawie nic się nie zmieniło. W październiku mam zaplanowane Wojskowe Igrzyska Olimpijskie.
Iwona Lewandowska opowiada nam o swoich planach na najbliższy sezon.
To był dla Ciebie wyjątkowy sezon. Wojskowe Mistrzostwo Świata i rewelacyjny czas 2:28:33, zaledwie o sekundę gorszy o rekordu życiowego, dodatkowo starty na bieżni, krótsze biegi uliczne, a na koniec Mistrzostw Europy w Biegach Przełajowych. Miałaś czas na odpoczynek?
Złapałam chwilę oddechu po Mistrzostwach Świata. Ale rzeczywiście w czasie sezonu nie leniuchowałam.
Przez długi czas borykałaś się z kontuzjami, a przez to przygotowania rozpoczęłaś później niż zwykle. Jaki to miało to wpływ na Twoją dyspozycję?
Wydawało się, że forma jest. Świadczył o tym bardzo dobry start i zwycięstwo w zawodach Bupa Great Ireland Run w Dublinie, gdzie pokonałam wiele świetnych zawodniczek m.in. mistrzynię Europy w biegach przełajowych - Sophie Duarte, byłą mistrzynię Europy w tej samej konkurencji - Fionnualę Britton i piątą zawodniczkę ubiegłorocznych mistrzostw świata w Moskwie - Alessandrę Aguilar. Optymizmem napawała też życiówka na 10 km (32:40 – red.) podczas biegu ulicznego Azalea Trail Run.
Potem przyszło jednak rozczarowanie podczas Orlen Warsaw Marathon i brak minimum na Mistrzostwa Europy w Zurychu. Były też gorsze niż pewnie zakładałaś występy na 5000 i 10 000m na bieżni…
Potwierdziło się, że organizmu nie da się oszukać. Bardzo długo nie mogłam normalnie trenować i pojawiły się zaległości. Stąd wyniki takie, a nie inne.
Powetowałaś to sobie później zdobywając złoty medal Wojskowych Mistrzostw Świata, a także w imprezie tej samej rangi w biegach przełajowych w Beirucie – indywidualnie i drużynowo. W Holandii zabrakło Ci zaledwie sekundy do rekordu życiowego.
W Eindhoven czułam się rewelacyjnie. Były co prawda obawy, że będę musiała prowadzić bieg od początku do końca - a jak wiadomo wtedy nie jest łatwo o dobry czas - ale na szczęście wszystko skończyło bardzo dobrze. Do 25 km trzymałam się grupy na 2:27:00, potem biegłam już samotnie. Zwycięstwo i wynik 2:28:33 dał mi niesamowitą satysfakcję.
Dzięki sukcesowi w Eindhoven uzyskałaś przepustkę na występ w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata w Pekinie. Niestety te zawody kolidują z zaplanowanymi na październik Wojskowymi Igrzyskami Olimpijskimi. Czy nadal obowiązuje Cię nałożony przez Wojsko Polskie zakaz startu w Chinach?
Nic się pod tym względem nie zmieniło. Marzeniem każdego sportowca jest występ na Mistrzostwach Świata, ale skoro jest taka, a nie inna decyzja moich przełożonych, to muszę się jej podporządkować.
Kilkanaście dni temu skończyły się Mistrzostw Europy w Biegach Przełajowych. Zajęłaś świetne ósme miejsce, co zaowocowało nominacją do reprezentacji Starego Kontynentu na mecz w biegach przełajowych Wielka Brytania – USA – Europa, który odbędzie się 10 stycznia w Edynburgu.
Bardzo się z tego cieszę, ale niestety muszę zrezygnować. Rozpoczęłam już przygotowania do następnego sezonu i ten start kolidowałby z moimi planami treningowymi. Na przełomie stycznia i lutego wyjeżdżam z kadrą Polski na obóz.
Jakie inne sportowe plany masz na 2015 r?
Na pewno wystartuję w jednym z wiosennych maratonów. Właśnie jestem na etapie dogrywania szczegółów i mam nadzieję, że wkrótce wszystko będzie wiadomo. Nie rezygnuję też z bieżni. Chcę w nadchodzącym sezonie pobić rekordy życiowe na 5000 i 10 000 m. W maratonie zresztą też.
To powinno dać przepustkę na Igrzyska Olimpijskie w brazylijskim Rio de Janeiro?
Nie zakładam sobie jakiś ram czasowych. Chcę po prostu pobiec jak najszybciej. A co do minimum to nie sądzę, by zmieniło się ono w porównaniu do Londynu. Trzeba więc złamać 2:30:00.
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Czego życzyć Iwonie Lewandowskiej?
Przede wszystkim zdrowia, bo bez tego ani rusz. I jeszcze jedno, niech mnie w nadchodzącym roku jak najczęściej nogi niosą. Wtedy będzie dobrze.
Zdrowia zatem!
Rozmawiał Maciej Gelberg