Cały 12-osobowy skład jamajskiej komisji antydopingowej (JADCO) podał się do dymisji - poinformowała tamtejsza minister sportu. Jest to efekt zastrzeżeń jakie do jamajskich sprinterów miała Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) oraz kryzysu, jaki dotknął system antydopingowy w kraju będącym jedną z potęg lekkoatletycznych. Decyzja wejdzie w życie 31 grudnia.
W tym roku u sześciu jamajskim sportowców wykryto niedozwolone substancje. Najbardziej znanymi nazwiskami są Asafa Powell, Sherone Simpson oraz Veronica Cambell Brown. Taj ostatniej mimo, że stosowało diuretyk karę dyskwalifikacji zmieniono na upomnienie, co również wzbudziło wiele pytań i kontrowersji ze strony WADA. Podczas ostatniej konferencji agencji problemy Jamajki oraz Kenii były jednym z tematów rozmów.
W tym roku komisarze WADA wielokrotnie pojawiali się na Karaibach, by weryfikować jak przeprowadzane są kontrole. Po październikowej wizycie minister jamajskiego sportu Natalie Neita Headley zapowiedziała, że w przyszłym roku na walkę z dopingiem przekaże o 380 tysięcy funtów więcej niż w tym roku. Dodatkowo liczba kontroli w 2014 r. będzie podniesiona z 300 do 400. Rezygnacja wszystkich członków JADCO pokazują, że tych zmian musi być jeszcze więcej i problem wśród Jamajskich sportowców jest o wiele większy.
Warto pamiętać, że dwójka najlepszych lekkoatletów tego roku pochodzi właśnie z Jamajki. Oni zdecydowanie bronią swojej wyspy przed ludźmi, którzy szukają tam dopingu. Usain Bolt denerwował się nie dawno, że twierdzenie iż w jego kraju jest doping pozbawia go sponsorów. Uspokajał mówiąc, że WADA przesadza chcąc wykluczyć Jamajkę z Igrzysk Olimpijskich.
Shelly Ann Fraser Pryce mówiła z kolei, że będzie bojkotowała mityngi. Pretensje miała także do lokalnych działaczy, którzy nie bronią jamajskich zawodników. Jednak sytuacja gdy cała grupa ludzi, która ma walczyć z dopingiem mówi pass, nie jest rzeczą normalną i budzi wiele podejrzeń.
RZ