Pam Reed to dwukrotna zwyciężczyni Badwater w kategorii Open. Była też rekordzistką tej imprezy i jej 10-krotną finalistką. Na koncie ma również kobiece rekordy USA w biegu 24 i 48-godzinnym. Przebiegła także dystans 482 km non-stop. Pam po prostu biega. Biegała w ciąży i po porodzie, podczas urlopu, dla rozrywki, żeby poprawić wynik, sprawdzić nową trasę, przesunąć swoje granice. Biega też bez powodu, bo bieganie jest częścią jej życia. Dlatego książka „Jeszcze jedna mila” nie jest tylko o bieganiu.
„Chcę sporządzić własny rejestr sportowych wyzwań, poglądów i zmian, które nastąpiły w moim życiu pod wpływem biegania”- deklaruje autorka i prowadzi czytelnika przez swoje dzieciństwo pełne aktywności fizycznej, ale też z wysoko zawieszoną poprzeczką, przez anoreksję, z którą walczyła przez 15 lat. Długie biegi przeplatają się z problemami małżeńskimi i rodzicielskimi.
Autorka walczy na trasie z przeciwnościami losu i oporem swojego ciała, a po biegu zmaga się z problemami emocjonalnymi, o których szczerze i bardzo otwarcie opowiada. Chociaż książka nie jest napisana równym stylem, a życiowe zawirowania opisane są w porządku chronologicznym, w sposób charakterystyczny dla wypracowania szkolnego, to biegacze ultra znajdą w niej coś dla siebie.
Pam dzieli się swoim doświadczeniem i przemyśleniami, jak ukończyć Badwater i każdy naprawdę długi ultramaraton. O czym nie warto myśleć na trasie i jak zaprzyjaźnić się z bieganiem.
Autorka nie jest zwykłą biegaczką. To zawodniczka, która ponad wszystko ceni sobie ciężką pracę i wytrwałość. Ma też w zwyczaju być najlepszą we wszystkim, co robi, zwłaszcza jeśli dotyczy to sportu. Jej entuzjazm jest zaraźliwy, a biegający czytelnik ryzykuje, że po lekturze nabierze nieodpartej chęci spróbowania sił w jakimś nowym ultra.
Pam Reed, "Jeszcze jedna mila”, Wydawnictwo Galaktyka, Łódź 2015
IB