John Kelly to ostatni biegacz, któremu udało się ukończyć (w 2017 roku) Barkley Marathons. W tym roku impreza została odwołana, ale Anglik postanowił zmierzyć się z wyzwaniem.
Kelly ma długą historię startów w tym jednym z najtrudniejszych biegów. Pierwszy raz ukończył go za trzecią próba. W 2017 roku był jedynym biegaczem, któremu to się udało. Był dopiero 15. biegaczem, któremu ta sztuka powiodła się podczas 20 rozegranych edycji. Początki imprezy sięgają 1995 roku (regularnie odbywa się od 2008 roku).
Na trasę wrócił w 2019 roku, ale po dwóch (z pięciu okrążeń) musiał się wycofać. Z Barkley Marathons chciał zmierzyć się ponownie w tym roku. Tyle że w tym razem na drodze wszystkich chętnym stanął koronawirus.
Ta sytuacja zastała Kelly’ego u rodziców, którzy mieszkają na wsi w stanie Tennessee niemal vis–a–vis parku stanowego Frozen Head, w którym odbywa się impreza. Jak przyznaje Anglik biegnie „drogą bardzo zbliżoną do trasy wyznaczanej przez Lazarusa Lakesa, organizatora Barkley Marathons”, ale nie tak wymagającą.
„Jestem na farmie, a trasa jest tuż obok. Powinniśmy tu wszyscy być i niecierpliwi oczekiwać głosu konchy. Postanowiłem pobiec własny Barkley Marathons i spróbować pokonać pięć okrążeń w ciągu 60 godzin. Trasa nie jest aż tak trudna jak ta oryginalna” – napisał na instagramie. „Czy powinienem w tym czasie biegać? Tak długo jak nie wyrządzamy nikomu krzywdy, dobrze jest robić wszystko dla własnego zdrowie psychicznego i fizycznego. Ten bieg może być jedną z takich rzeczy”.
Barkley Marathons składa się z pięciu okrążeń po 20 mil każde z przewyższeniem sięgającym 16500 metrów. Bieg trzeba ukończyć w 60 godzin. Niewielu to się udaje.
Like many other events, there will sadly be no #BM100 this year. It's an obvious decision, to voluntarily sacrifice a small thing so that so many others are not forced to sacrifice everything. In some places right now that means staying inside for all bu… https://t.co/o9O0sHZG9Q pic.twitter.com/xdMiFoukEN
— John Kelly (@RndmForestRunnr) March 21, 2020
Kelly postanowił złożyć hołd wszystkim biegaczom, którzy mieli tu wystartować. Do kamizelki biegowej przyszył flagi krajów, z których pochodzą niedoszli uczestnicy. „Jest też flaga Włoch, choć w tym roku nie było biegacza z tego kraju, to martwię się o moich przyjaciół, którzy tam żyją”.
Przez dwa dni Kelly przebiegł cztery okrążenia. Zajęło mu to 16 godzin i 47 minut. W poniedziałek powinien zakończyć swój Barkley Marathons.
AK