Jurassic Forest Run – mały bieg z wielkimi kibicami i świetną organizacją [ZDJĘCIA]

Jurassic Forest Run to cykl imprez, które odbywają się dwa razy w roku, wiosną i jesienią. Ich bazą i jednocześnie współorganizatorem jest Hotel Fajkier w Lgocie Murowanej niedaleko Zawiercia. Dwukrotnie w ciągu roku otwiera on swoje podwoje dla biegaczy i kijkarzy, oferując świetną przełajową trasę, dobrą organizację i komfortowe zaplecze. Jednak tym, co zdumiewa na tej imprezie są… wolontariusze. Tak gorącego dopingu mogą pozazdrościć największe biegi w kraju!

Trasa mierzy 5 km i jest wymagająca. Pierwsze podejście zaczyna się właściwie tuż za startem a hotelowe podwórko pozwala wyruszyć prosto na mocno pagórkowatą przełajową trasę bez metra asfaltu. Na każdym skrzyżowaniu i zakręcie czekają wolontariusze, których zadaniem jest wskazywanie drogi i podawanie wody. Nie poprzestają na tym jednak, dosłownie zdzierając gardła zagrzewają zawodników do walki, dodają sił, biją brawo, motywują, tańczą i śpiewają. Ich zaangażowanie jest ogromne, nie przeszkadzają im nawet zimno i nieprzyjemny wiatr. W trakcie zawodów temperatura nie przekracza kilku stopni powyżej zera.

Uczestnicy mieli do wyboru biegi na dystansach 5, 10 oraz 15 km lub marsz nordic walking na dystansie 5 i 10 km. Dodatkowo odbyły się biegi dla dzieci starszych i młodszych. Wszyscy mogli liczyć na medal, ciepły posiłek i gorące napoje na mecie. Nagrodzono zwycięzców wszystkich konkurencji a wśród uczestników rozdano liczne nagrody.

Zwycięzcą biegu na dystansie 5 km został Dawid Waloski, który czasem 18:13 ustanowił nowy rekord trasy. Kolejny zawodnik zameldował się na mecie po ponad dwóch minutach. Najszybszą biegaczką została Magdalena Weron, która wygrała z czasem 24:17. Fenomenalnie pobiegł Aleksander Zięba, który zmiażdżył rekord trasy na 10 km, poprawiając go o dwie minuty. Uzyskał wynik 37:47. Wśród pań triumfowała Barbara Chrzanowska (48:14). Na najdłuższym dystansie rywalizacja była znacznie bardziej wyrównana. Zwycięsko wyszedł z niej Norbert Jachymczyk (1:01:13). Jako pierwsza z pań na mecie pojawiła się Malwina Rudy (1:23:43).

W rywalizacji nordic walking na krótszym dystansie najszybsi okazali się Andrzej Dudek (35:28) oraz Katarzyna Hilgner (40:43). Na dwukrotnie dłuższej trasie zwyciężyli Dariusz Bul (1:11:49) oraz Katarzyna Marondel (1:17:46).

- Rok temu debiutowałem w tym miejscu, na tej trasie. Musiałem tutaj wrócić, zwłaszcza, że zaprosił mnie Michał Zarębski, jeden z ambasadorów biegu – mówił zwycięzca rywalizacji nordic walking Dariusz Bul z Prudnika. – Trasa jest bardzo trudna, więc poprawa czasu o 5 minut bardzo cieszy. Prowadziłem od początku, ale czułem oddech kolegi na plecach. Okazało się, że szedł krótszy dystans i dalej walczyłem już sam ze sobą. Bardzo pomogły mi świetne strefy kibica.

Organizatorzy co roku wybierają dwoje ambasadorów Jurassic Forest Run, po jednym ze świata biegowego i nordic walking. W tym roku, obok wspomnianego już Michała Zarębskiego, stanęła ultraska Dorota Trzeja-Zdanowska: - Dla mnie to było niesamowite wyróżnienie. To odpowiedzialna rola, zwłaszcza, że nie jestem osobą medialną, sport uprawiam dla siebie. Jeśli mam możliwość motywować innych, to jest to dla mnie szczególnie cenne – przyznała. – Sama wybrałam dzisiaj najdłuższy dystans, bo uwielbiam długie dystanse. Chciałam też uczcić z koleżanką jej urodziny. Trasa tutaj jest wymagająca a ja takie lubię.

Średni dystans wybrał ambasador Festiwalu Biegowego Piotr Bodanka: - W tym roku 10 km, bo to najlepszy dystans dla mnie. Tutaj jest bardzo górzyście, na 5 km trzeba się wykazać dużą szybkością, na 15 wytrzymałością a 10 leży mi idealnie – zdradził po biegu, w którym zajął trzecie miejsce. – Organizacyjnie jest super, wszystko jest idealnie. To mój czwarty sezon tutaj i na pewno pojawię się też jesienią.

Pełne wyniki: TUTAJ

KM