Yuki Kawauchi będzie gwiazdą maratonu w Wenecji, który w najbliższy weekend odbędzie się po raz 33. Japończyk pobiegnie 10 raz w tym roku i, jak wynika z jego kalendarza startów, po raz ostatni w 2018 r. na królewskim dystansie.
Kawauchi planuje ukończenie 100 maratonów w czasie poniżej 2 godzin i 20 minut. Venice Marathon będzie w tej serii już 87 biegiem. Triumfator maratonu w Bostonie ma też na bieg w Wenecji plan dodatkowy. Chce go wygrać jako pierwszy Japończyk.
Realizacja marzenia nie jest niemożliwa. W elicie biegu jest kilku zawodników z Etiopii i Kenii ze zbliżonymi do Kawauchiego życiówkami. Na starcie staną m. in. Philip Kangogo Cheruiyot, piąty w chińskim Lanzhou Marathonie, Kipkemei Mutai - 13 zawodnik ubiegłorocznego maratonu w Paryżu i Gilbert Kipleting Chumba, który przed rokiem ukończył maraton w Wenecji na 4 miejscu, a za zarobione pieniądze kupił krowę, którą nazwał… Venice.
W gronie faworytek organizatorzy wymieniają Kenijkę Angelę Jemesunde Tanui, która w tym roku w Rzymie przekroczyła metę na 10 miejscu i Chorwatkę Nikolinę Sustić, która jest ultramaratonką. Aktualna mistrzyni świata w biegu na 100 km stanęła w tym roku na podium Treviso Marathonu, a tuż poza nim ukończyła maraton w Padwie.
Na zmodyfikowanych trasach prowadzących przez multimedialne, futurystyczne muzeum M9, w dwóch biegach imprezy (10 km i maraton) wystartuje 13 tys. biegaczy z 67 krajów. Najwięcej będzie wśród nich Francuzów i Brytyjczyków.
IB