Nie w Berlinie, Chicago czy Nowym Jorku, ale w Amsterdamie. Legenda bieżni, Etiopczyk Kenenenisa Bekele na swój jesienny maraton wybrał stolice Holandii. Impreza odbędzie się 21 października.
We've got news! Kenenisa Bekele is confirmed for the @TCSadammarathon in October, will see you there! pic.twitter.com/kszbiX4T0b
— NN Running Team (@NNRunningTeam) 18 lipca 2018
Zdaniem wielu jest to dobra decyzja, która ma spore znaczenie psychiczne. Oczywiście chętnie zobaczylibyśmy pojedynek Bekele - Kipchoge (w Berlinie) czy Bekele - Rupp - Farah (w Chicago), ale Etiopczyk musi zdawać sobie sprawę, że w obu miastach tempo dyktowane będzie pod Kenijczyka. Przekonał się o tym rok temu, gdy zszedł z berlińskiej trasy przed 35 km.
W Amsterdamie póki co nie ujawniono składu elity, ale trudno będzie o większą gwiazdę. Rekord życiowy Etiopczyka to 2:03:03 (Berlin 2016 -red ) i jest to 2. drugi wynik w historii światowego maratonu. Od tamtego czasu Bekele nie zbliżył się jednak do tego osiągnięcia. W zeszłym roku nie ukończył dwóch maratonów - zimą w Dubaju i jesienią we wspomnianym Berlinie.
Na pocieszenie był drugi w Londynie, z wynikiem 2:05:57, ale jego ambicje są o wiele większe. W tym roku w stolicy Wielkiej Brytanii zajął dopiero szóste miejsce z czasem 2:08:53. Wygrany maraton na pewno podbuduje jego morale.
Bekele, jak do tej pory, ma na koncie dwa maratońskie zwycięstwa. W 2014 roku, w debiucie, zwyciężył w Paryżu z czasem 2:05:04, co jest rekordem trasy.
Dwa lata później triumfował w Berlinie, ustanawiając rekord życiowy. Maratończyk jest wciąż aktualnym rekordzistą świata w biegach na 5 000 i 10 000 m. W dorobku ma cztery medale olimpijskie wywalczone na bieżni, z czego trzy są z najcenniejszego kruszcu.
Maraton Amsterdamski rozgrywany jest od 1975 roku. Rekord imprezy padł tam rok temu i był dziełem Kenijczyka Lawrence Cherono - 2:05:09. Wśród zwycięzców i byłych rekordzistów biegu jest też inny wielki Etiopczyk Haile Gebrselassie (2:06:20- 2005 r. -red).
Start i meta zawodów znajduje się na Stadionie Olimpijskim. Biegacze biegną wzdłuż rzeki Amstel, po drodze mijają zabytki, ale też symbol Holandii - wiatraki. Sama trasa uznawana jest za szybką i płaską. Można tam więc wykręcić dobre rezultaty.
RZ