Kenenisa Bekele wycofał się z Maratonu Tokijskiego

Po serii nieudanych startów Kenenisa Bekele miał odwrócić złą passą w stolicy Japonii. Tymczasem Etiopczyk nie pojawi się nawet na starcie w Tokio. Jak poinformowali organizatorzy, faworyt tegorocznej edycji zrezygnował z udziału w imprezie z powodu kontuzji.


W oświadczeniu opublikowanym przez poczytny blog japanrunningnews.com czytamy, że Etiopczyk ma załamanie zmęczeniowe w jednej z nóg, a leczenie może potrwać. Jednak jego „motywacja do odzyskania sił i chęć postawienia nowego celu jest wysoka”.

„Niestety nie wiadomo jak długo ta sytuacja będzie trwać” - cytuje oświadczenie tokijskich organizatorów autor bloga. Zawodnik ma się teraz poddać rehabilitacji nim rozpocznie treningi.

36-letni Bekele posiada rekord życiowy 2:03:03 z 2016 roku z Berlina. Jest to trzeci wynik w historii męskiego maratonu. Jest on też rekordzistą świata w biegach na 5000 i 10 000 m. Ostatnio wiodło mu się jednak w kratkę.

Wiosną zeszłego roku w Londynie Bekele był dopiero szósty, ze słabym czasem 2:08:58. Jesienią startował w Amsterdamie, czyli w biegu nie zaliczanym do prestiżowej serii World Marathon Majors. Wiele osób uznało to za krok wstecz, po którym miał zrobić dwa kroki przodu – właśnie w Tokio. Niestety, w krainie tulipanów zszedł z trasy na ok. 40. kilometrze. Już wtedy miał nabawić się urazu.

Najbardziej pechowym dla Bekele był rok 2017. Na początku sezonu nie ukończył maratonu w Dubaju. Wiosną w Londynie był drugi z czasem 2:05:57, co uznano za porażkę, bo na starcie nie było Kenijczyka Eliuda Kipchoge. Jesienią w Berlinie, w starciu gigantów ze wspomnianym Kipchoge i Wilsonem Kipsangiem, Bekele również zszedł z trasy, kończąc bieg przed 35. kilometrem.

- Jestem głodny i zmotywowany, aby nadal osiągać najwyższe wyniki w maratonie. Wiem, co mogę osiągnąć, kiedy moje ciało ze mną w pełni współpracuje. Oczywiście odczuwam już to, że jestem w sporcie na najwyższym poziomie od 20 lat. Nękały mnie kontuzje, ale mam też wiele dobrych wspomnień odkąd zostałem maratończykiem. Mam tu na myśli czas uzyskany w Berlinie, czy wygraną w Paryżu. To są wyniki, z których jestem dumny - powiedział Bekele.

Maraton Tokijski odbędzie się 3 marca. Z powodu kontuzji z powodu kontuzji wycofać miał się też numer dwa imprezy, czyli Kenijczyk Marius Kipserem (2:04:04). Obronić tytuł z ubiegłego roku chce Dickon Chumba.

Bekele w Tokio! Mocna elita maratonu w stolicy Japonii

RZ