Kilian i czołówka ultra mówią NIE dopingowi

Głośne afery dopingowe w Rosji i Kenii, zamieszanie wokół stosowania nieprawidłowych procedur antydopingowych w innych krajach i liczne zawieszenia zawodników na bieżni, spowodowały, że również biegacze trailowi, ultra i górscy rozpoczęli dyskusję na temat dopingu.

O dopingu w tej grupie słychać rzadko. Ostatnia głośniejsza sprawa miała miejsce w 2009 r., gdy u Elisy Desco wykryto EPO. Mimo to, Paul Kirsch - biegacz, organizator biegów ultra i działacz USATF postanowił dmuchać na zimne.

Wszystko zaczęło się od wpisu na blogu Zacha Millera, w którym zwycięzca CCC pisał o potrzebie pokazania młodym ludziom dobrego przykładu sportowców, którzy wygrywają bez stosowania zakazanych substancji i mogą stanowić inspirację dla innych.

W odpowiedzi na tę potrzebę Paul Kirsch stworzył stronę Run Clean Get Dirty, na której czołowi zawodnicy terenowych i górskich ultra podpisują zobowiązanie, że będą biegali bez wsparcia substancji z listy środków zakazanych, a w przypadku stwierdzenia obecności takich środków w ich próbkach, zgadzają się na dożywotnią rezygnację z nagród, punktów i kwalifikacji w biegach. W praktyce więc mogliby pobiec towarzysko, ale bieganie przestałoby stanowić ich źródło utrzymania.

Na odzew biegaczy nie trzeba było długo czekać. Zawodnicy z czołówki chętnie podpisali zobowiązanie i dodatkowo umieścili na stronie powody, dla jakich to zrobili. Wśród sygnatariuszy są m.in. bodaj najlepszy zawodnik globu Kilian Jornet...

... Ellie Greenwood - zwyciężczyni Camrades Marathon w 2014 oraz Biegu Templariuszy w 2015, Magdalena Boulet - m.in. zwyciężczyni Western States 100, Camille Herron - mistrzyni świata na dystansie 50 km i 100 km.

Na liście sygnatariuszy są również Sage Canaday, Ian Sharman, Max King, Steve Kremer. Z każdym dniem lista zawodników deklarujących bieganie bez środków dopingujących się wydłuża. Do czego gorąco i Was zachęcamy.

Strona akcji: http://runcleangetdirty.org/

IB