Już tylko pięć dni zostało, by zagwarantować sobie pełne świadczenia w Górskiej Pętli. Bieg odbędzie się 15 marca w Brennej, a jego formuła pozwala się sprawdzić biegaczom, którzy jeszcze nie zaprzyjaźnili się z biegami ultra.
Trasa wiedzie przez 12-kilometrową pętlę wokół masywu Starego Gronia. Zawodnicy startują o godz. 12:12 i kończą bieg 12 godzin później, ale nie muszą biegać przez cały ten czas. W pakiecie startowym przewidziane jest miejsce w hotelu, z którego można korzystać także w trakcie trwania rywalizacji. Dodatkowym ułatwieniem jest możliwość startowania w dwuosobowych zespołach i pokonywania trasy na zasadzie sztafety.
- Sam jestem zawodnikiem, który uwielbia biegać po górach, ale nigdy nie stratowałem w biegu ultra. Obawiam się trochę długiego dystansu. Górska pętla, pozwala zrezygnować w dowolnym momencie. Nawet ktoś, kto nigdy nie przebiegł dystansu, może się zmierzyć z górskim ultra - wyjaśnia Jarosław Gniewek, organizator imprezy i dodaje, że regulamin przewiduje możliwość robienia sobie przerw. Do klasyfikacji wystarczy ukończenie zaledwie jednej 12-kilometrowej pętli. Po jej pokonaniu można zaplanować drzemkę w hotelu, skorzystać z masażu i wrócić na trasę.
Dla organizatorów ważniejsza od rywalizacji będzie dobra zabawa w międzynarodowym gronie i atmosfera. Patrząc na listę startową emocji sportowych na pewno też nie zabraknie. Impreza cieszy się zainteresowaniem wśród amatorów, ale przyciągnęła także doświadczonych ultramaratończyków.
- Przyznaję, że kiedy organizując imprezę musiałem podać liczbę przewidywanych uczestników biegu, wydawało mi się, że setka, będzie taką liczbą mocno na wyrost. Przecież impreza nie ma jeszcze żadnej historii. Tymczasem na liście jest ponad 90 osób. Bardzo nas to cieszy - dodaje Jarosław Gniewek, biegacz, który podczas ubuegłorocznego Festiwalu Biegowego w Krynicy zajął piąte miejsce w konkurencji Ironrun, zaliczając wszystkie pięć dystansów z bardzo dobrymi czasami.
IB