Kontrowersyjny dentysta rusza na Appalachian Trail. Cel - rekord

  • Biegająca Polska i Świat

Karel Sabbe jest dentystą i ultramaratończykiem. Sam o sobie pisze, że najlepiej czuje w naturze, w błocie, w deszczu i na wietrznych szlakach. W 2016 r. ukończył Maraton Piasków na 37 miejscu. Ruszył też na Pacific Crest Trail, który ukończył w 52 dni, 8 godzin i 25 minut. Został rekordzistą tego szlaku. Wtedy zrobiło się o nim głośno. Niestety nie do końca za sprawą fenomenalnego wyniku.

Skądinąd przyjazna i otwarta społeczność ultramaratończyków, nie zawsze łatwo akceptuje fakt rekordowych osiągnieć osób spoza swojego grona. Sabbe był wtedy nieznanym belgijskim dentystą, który rzucił wyzwanie gwiazdom ekstremalnie długich biegów. Długo trwała dyskusja nad wynikiem rekordzisty. Analizowano każdy zapis w aplikacji Strava, każdy wpis na profilu i zamieszczone zdjęcie. Drobiazgowe śledztwo nie pozostawiło wątpliwości, w 2016 Karel Sabbe był autorem FKT (najszybszy znany czas) na Pacific Crest Trail.

18 lipca Karel Sabbe rozpocznie swoje nowe wyzwanie. Chce w rekordowym czasie 45 dni pokonać Appalachian Trail. Aby tego dokonać będzie musiał biec ok. 15 godzin dziennie. Czekają go 2 maratony każdego dnia wyzwania. Łącznie ma do przebiegnięcia 3600 km w mniej więcej 675 godzin.

Zdając sobie sprawę ze skali przedsięwzięcia Sabbe ostro trenuje. W maju odbył 380-kilometrowy bieg, którego trasę pokonał w 4 dni z namiotem, śpiworem, jedzeniem i resztą wyposażenia na plecach. W międzyczasie startuje też w ultramaratonach w Belgii.

Co ciekawe, z Appalachian Trail wiąże się podobna historia do tej, która spotkała Sabbe na Pacific Crest Trail. Ta jednak nie skończyła się sukcesem. Gdy w 2016r. Karl Meltzer ustanowił najszybszy znany czas na tym szlaku, takie samo osiągnięcie ogłosiła Kaiha Bertollini. On, znany ultramaratończyk z osiągnięciami, biegł ze wsparciem. Ona, nikomu nieznana pracownica armii, biegła bez wsparcia. Niestety, o ile udało się jej udowodnić, że na trasie faktycznie była, to przebiegu tej trasy nie rejestrowała. Nie można więc było potwierdzić jej czasu. Jej celem nie było bicie rekordów i nie była przygotowana do obrony swojego osiągnięcia. Jej wynik nie został uznany.

​​

Sabbe już dmucha na zimne. Swój zamiar zgłosił do Komisji Księgi Guinnessa i przedstawił plan biegu. To pierwsze kroki, by jego ewentualny rekord został uznany.

Fanpage wyzwania: TUTAJ

IB