Izabela Trzaskalska w pięknym stylu wygrała bieg na 5 km w niemieckim Korschenbroich. Była to już 29 edycja zawodów.
Rywalizacja była zacięta. Polka uzyskała czas 15:48 i o sekundę pokonała Holenderkę Jip Vastenburg – młodzieżową mistrzynię Europy w biegu na 5 000 i 10 000m z 2015 roku. Trzecia była Ukrainka Luilliia Shamatenko z wynikiem 15:55.
W Korschenbroich Trzaskalska poprawiła swój rekord życiowy. W zeszłym roku w Siedlcach uzyskała czas 16:00. Teraz pobiegła o 12 sekund szybciej. W nagrodę otrzymała m.in. ogromny kufel pełen złocistego bezalkoholowego trunku, z pianką na więcej niż dwa palce.
Niezagrożony pozostał natomiast rekord trasy, należący do... Karoliny Nadolskiej. W 2013 - jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Jarzyńska - zwyciężyła z czasem 15:33.
–Wszystko rozstrzygało się na ostatnim kilometrze. Pierwsze półtora kilometra tempo nadawała zawodniczka z Ukrainy, która bardzo szarpała, by nas zgubić. Robiła 100-metrowy sprint, trucht i tak chyba ze trzy razy. Doszła chyba jednak do wniosku, że tak łatwo nie odpuszczę – relacjonuje Izabela Trzaskalska. – Później na prowadzenie wyszła Holenderka i utrzymywała się na tej pozycji do 4. kilometra. Potem ja ruszyłam, ale rywalka bardzo naciskała i na ostanie sto metrów bardzo się zbliżyła. Oglądałam się jeszcze, żeby z zaskoczenia mnie gdzieś nie zaatakowała...
Izabela Trzaskalska notuje znakomity początek sezonu. Zawodniczka AZS UMCS podczas półmaratonu Rzym-Ostia zajęła wysokie szóste miejsce z wynikiem 1:12:02, będąc najszybszą z Europejek. Głównym egzaminem będzie jednak wiosenny maraton.
– Wystartuje 23 kwietnia w ORLEN Warsaw Marathon. To będzie mój start docelowy. Planuje poprawić rekord życiowy (2:35:33 z 2015 roku- red.). Natomiast w najbliższą sobotę pobiegnę w Gnieźnie na 10 km – zdradza swoje plany biegaczka.
W biegu mężczyzn w Korschenbroich, rozgrywanym na dystansie 10 km, zwyciężył Mołdawianin Roman Prodius z wynikiem 29:28. Szósty był Mateusz Demczyszak z rezultatem 29:56.
RZ
