Krajna Adventure Race to praca zespołowa

  • Biegająca Polska i Świat

Trasa 180km to tak naprawdę 193 kilometry do pokonania i to wcale nie biegiem. Trasa 50-kilometrowa także będzie odrobinę dłuższa, chociaż ma służyć rekreacji i zabawie, a  to wszystko już za  trzy dni  w malowniczym zakątku nad brzegiem jeziora  Sławianowskiego. 

Właśnie w Sławianowie swoją  bazę będzie miał  Krajna Adventure Race, rajd, którego ukończenie wymaga wykazania się w kilku dyscyplinach. Uczestnicy dłuższej trasy muszą być przygotowani na pokonanie  45km na rolkach (regulamin dopuszcza tu odstępstwa), 54 km kajakiem, a do tego czeka ich jeszcze bieg na orientację,  jazda na rowerze i zadania specjalne. Trasy należy pokonywać w  zespołach dwuosobowych ( 50 i 100km) lub czteroosobowych (100km). Ukończenie zawodów jest możliwe tylko, gdy do mety dotrze cały zespół.

O to, jak zbudować  zespół, który ma szansę na sukces, zapytaliśmy  Jakuba Wolskiego, współorganizatora Krajna Adventure Race:

Jak wygląda zespół marzeń?

- Istotnym aspektem jest to, żeby wszyscy mieli podobnie określony cel. Jeżeli zespół czteroosobowy dobierze się w taki sposób, że ktoś jest  na bardzo wysokim poziomie sportowym i będzie  chciał się ścigać, dwie osoby będą średnie,  a jedna będzie odstawała od tego poziomu zupełnie w dół, to taki zespół ma małe szanse na ukończenie zawodów. Ewentualnie połowa zespołu będzie sfrustrowana wynikiem, jaki osiągnie. Osoba, która chce wygrać będzie niezadowolona z tempa, najsłabsza osoba będzie się czuła winna itd. Poziom sportowy powinien być wyrównany, a cel jasno określony na samym początku. To jest klucz, żeby być zadowolonym ze startu.

Czasami warto mieć w zespole kogoś z większym doświadczeniem. Zespół może na tym skorzystać?

Czasami fajnie jest mieć w zespole osoby z większym doświadczeniem niż reszta, ale wtedy te osoby muszą mieć świadomość, że nie przyjechały na zawody po to, żeby wygrać.  Muszą mieć jakiś inny cel, możliwy do zrealizowania w takim, a nie innym zespole.

Zawsze dostosowujemy się do najsłabszego zawodnika?

Z jednej strony to tak wygląda, że można oceniać siłę zespołu po jego najsłabszym zawodniku, ale z drugiej strony często jest też tak, że w dobrze działającym zespole wytwarza się rodzaj synergii. Zespół nie porusza się wtedy tempem najsłabszego, ale takim tempem, gdzieś po środku. Ten najsłabszy porusza się trochę szybciej, niż mógłby to zrobić bez zespołu. Działa tu zewnętrzna motywacja, ale też fakt, że zawodnicy mogą sobie pomagać na wiele różnych sposobów.  Silniejsi mogą nieść więcej sprzętu. Można się nawzajem holować itd.

Jak ważna jest umiejętność nawigacji w terenie?

Nawigacja jest nieodzowna. Nie pamiętam, gdzie to przeczytałem, ale czasem lepiej  jest się czołgać we właściwą stronę, niż biec w jakąkolwiek. Trasa nie jest wytyczona w terenie. Przez całe zawody, zespoły  same  wybierają warianty pomiędzy punktami.  Sami decydują

IB

Fot. Archiwum organizatora

http://krajnaar.hillsprint.pl/