„La maquina de Polonia”. Marcin Świerc wygrywa w Meksyku

W sobotę biegacze z 16 krajów przy dźwiękach mariachi, tańcach i dopingu kibiców wyruszyli na trasy 5 biegów rozgrywanych pod nazwą Ultra-Trail Cerro Rojo. Na start w Meksyku wybrali się m.in. Pau Capell, Gerard Morales i nazywany w miejscowych mediach „polską maszyną” Marcin Świerc.

Biegacze m.in. z Hiszpanii, Kostaryki, Francji, USA i Holandii mieli do wyboru bieg 80K, który w rzeczywistości miał 87-kilometrową trasę, 50K (ok. 53 km), 25K, 15K i bieg towarzyszący - rodzinny 7K.

Zdaniem organizatorów Ultra-Trail Cerro Rojo, to najważniejszy bieg regionu, trzeci pod względem popularności w Meksyku i przy okazji jeden z najtrudniejszych, zwłaszcza na najdłuższym dystansie, w którym biegacze mierzą się z ponad 10 000m przewyższeń.

Marcin Świerc chyba nie do końca się z tą opinią o trudności zgodził. „La maquina de Polonia” wystartował na dystansie 50K i jako pierwszy przekroczył linię mety. Na pokonanie trasy potrzebował 4 godziny i 38 minut.

Marcin o cztery minuty wyprzedził Larrego Espinozę.

Podium, z 9-minutową stratą do Świerca dopełnił Eder Belmont.

Obydwaj Meksykanie to specjaliści górskiego biegania. Belmont jest częstym uczestnikiem 50-kilometrowego Ultra Trail de Mexico. W zeszłym roku sięgnął tam po zwycięstwo.

Nadal czekamy na pierwszą kobietę na mecie.

Trwa również rywalizacja na dystansie 80K, gdzie faworytem jest Pau Capell, trzeci zawodnik ubiegłorocznego CCC. Jego rywalami są m.in. zwycięzcy poprzednich edycji.

W imprezie bierze udział ok. 800 biegaczy. Niestety pełne wyniki poznamy dopiero po zakończeniu imprezy.

IB