Czwarta już edycja biegu po pasie startowym lotniska im. Władysława Reymonta w Łodzi została odwołana. Organizatorzy podają, że musieli podjąć decyzje taką mimo wielu starań. Niewykluczone, że bieg powróci w przyszłym roku.
Premierowa edycja LCJ Run (LCJ to oficjalne oznaczenie łódzkiego portu w w kodzie Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) odbyła się w 2014 roku. Był to pierwszy w Polsce bieg rozgrywany na czynnym pasie startowym, a uczestnicy rywalizowali na dystansie 5 km. Pobiegło wówczas 539 osób.
Podczas zawodów biegacze mieli okazję poczuć się jak pasażerowie przed podróżą. Przed wejściem na pas musieli przejść odprawę. Trzeba było mieć ze sobą dowód osobisty lub paszport. Wszystko utrzymane było w klimacie działającego lotniska.
Wyjątkowego nastroju dodawała nocna sceneria oraz oświetlony pas. Był to prawdziwy odlot, zwłaszcza dla osób które miały okazji podróżowania samolotem. Bieganie po lotnisku okazało się strzałem w dziesiątkę, a wkrótce wykiełkowały inne tego typu imprezy (np. SkywayRun).
Tegoroczna edycja LCJ Run miała odbyć się w nocy z 13 na 14 maja. Ostatecznie jednak impreza nie dojdzie do skutku. Decyzję podjęto jeszcze przed uruchomieniem zapisów.
- Nie chciałbym komentować przyczyn odwołania biegu. Ze swojej strony chcemy zrobić wszystko, żeby impreza wróciła w przyszłym roku. Ponieważ jesteśmy z Łodzi, więc interesuje nas tylko łódzkie lotnisko. Nie chcemy przenosić imprezy i tworzyć biegu w innym mieście - mówi Maciej Woźnick, szef organizacyjny LCJ Run.
W zeszłym roku w imprezie wzięło udział 718 osób. Zwyciężyli Grzegorz Petrusiewicz z wynikiem 15:31. Wśród pań najlepsza była Monika Kaczmarek z rezultatem 17:35.
Tak było rok temu:
RZ