Tej biegaczki czas się nie ima i nie chodzi tu o wyniki sportowe, bo te ma rewelacyjne. 71-letnia Amerykanka Jeannie Rice uzyskuje rekordowe rezultaty, których nie powstydziłoby się wielu o wiele młodszych kolegów i koleżanek.
W zeszłym, podczas Maratonu Chicagowskiego, biegaczka pochodząca z Ohio uzyskała czas 3:27:50 i wygrała tam swoją kategorię wiekową. Co więcej, ustanowiła przy okazji rekord świata masters w kategorii K70-74, poprawiając poprzedni rezultat aż o osiem minut!
Na rekordy nigdy nie jest za późno. Rekord Świata w Chicago!
Jesienią w Berlinie pani Rice planuje poprawić swój własny rekord świata w maratonie. Sumiennie przygotowuje się do tego wyzwania i to chyba z dobrym efektem. Podczas półmaratonu w Akron uzyskała wynik 1:37:07. Daje to średnie tempo 4:36 min./km! Wśród pań zajęła wysokie 13. miejsce i… pobiła rekord świata masters w grupie K70!
Congratulations Jeannie!! #AgeISJustanumber
— USATFMasters (@USAMastersTrack) August 12, 2019
Jeannie Rice, 71, of Ohio, set WR in half Marathon running 1:37:01 eclipsing the previous record of 1:37:38, set by Lavinia Petrie of Australia in 2014. Rice average pace was 7:24 per mile! #USATFMastersLDRhttps://t.co/F2cUvzqCNF
Poprzednią znaną liderką w tej grupie była Australijka Lavinii Petrie (1:37:38). Niestety światowe władze lekkoatletyczne kategorii masters nie prowadzą rekordów świata „non stadia” w półmaratonie, a jedynie rekordy mistrzostw świata. Tu rekord należy do Polki Marty Mikołajczak i ustalony został w Toruniu (1:38.53).
Swoją przygodę z bieganiem Jeannie Rice zaczęła w wieku 35 lat. Początkowo biegała dla utraty wagi. Przez wszystkie lata udawało się jej unikać kontuzji, a jedyne problemy jakie miała to z kolanem... po upadku na rowerze. Tygodniowo pokonuje od 80 do 96 km.
W przyszłym roku Jeannie Rice chce pobiec maratony w Bostonie i Tokio. Zapewne nie raz o niej usłyszymy!
RZ