Paul Lonyangata, dwukrotny zwycięzca maratonu w Paryżu, nie obronił tytułu podczas 43. edycji biegu. Clemence Calvin, która niedawno uciekała przed kontrolerami antydopingowymi zajęła wysokie czwarte miejsce, ustępując tylko Afrykankom. Czas, który osiągnęła, pozwala jej już myśleć o występie na Igrzyskach w Tokio w 2020 r.
Wszystko rozegrało się na końcówce trasy. Jeszcze 6 km przed metą wydawało się, że Kenijczyk utrzyma prowadzenie, ale wtedy swój finisz rozpoczął jeden z faworytów imprezy, zwycięzca maratonu w Sztokholmie z 2017 r. Abrha Milaw. Etiopczyk wykorzystał moment zaskoczenia i szybko uciekł rywalom.
Linię mety Milaw przekroczył z czasem 2:07:05. Miał 20 sekund przewagi nad swoim rodakiem Asefą Mengitsu. Paul Lonyangata musiał się zadowolić trzecim miejscem. Do zwycięzcy stracił 24 sekundy.
— Schneider Electric Marathon de Paris (@parismarathon) 14 kwietnia 2019
Victoire d’Abrha Milaw en 2:07:05
Victory for Abrha Milaw in 2:07:05 #ParisMarathon pic.twitter.com/7ll0TBGEkh
Chociaż Abrha Milaw zachował sporo sił na koniec, w wywiadach twierdził, że bieg nie był prosty, a stawka była wyzwaniem. Zdradził też, jaki miał plan na bieg. Chciał trzymać się, jak najbliżej liderów, a później zaatakować z całą energią, jaka mu pozostanie. Plan zrealizował zgodnie z zamierzeniami.
Wśród pań zabrakło obrończyni tytułu. Wygrała Gelete Burka. Wprawdzie Etiopka nie czuła się komfortowo w paryskim, porannym chłodzie, ale chęć odniesienia zwycięstwa okazała się silniejsza. Wicemistrzyni świata na 10 000 m z Pekinu, uzyskała w Paryżu wynik 2:22:47.
Le marathon de Paris a été remporté ce matin chez les femmes par l'Ethiopienne Gelete Burka en 2 h 22 min 48 sec et chez les hommes par l'Ethiopien Abrha Milaw en 2 h 07 min 05 sec https://t.co/TSbVmXImtU #AFP pic.twitter.com/Hn3RwFvZ87
— Agence France-Presse (@afpfr) 14 kwietnia 2019
Burka wyprzedziła dwie swoje rodaczki. Na drugim miejscu z wynikiem 2:22:52 uplasowała się Azmera Gebru. Podium dopełniła Azmera Abreha - 2:23:35.
Tuż za podium zakończyła bieg Clemence Calvin. Ta francuska biegaczka stała się niedawno bohaterką dopingowego skandalu. Podczas przygotowań do tego biegu w Maroku, biegaczka spotkała się z kontrolerami antydopingowymi… dała drapaka! Nie dość, że przebywała w innym miejscu niż wynikałoby to z informacji w elektronicznym systemie ADAMS, to jeszcze uniknęła kontroli.
Wicemistrzyni Europy w maratonie uciekła przed kontrolą antydopingową!
L'Auvergnate @calvinclemence
— France Bleu Pays d'Auvergne (@FBAuvergne) 14 kwietnia 2019
termine quatrième du @parismarathon et bat le record de France !! https://t.co/eGk6RDhUMi pic.twitter.com/VMeHYHNU09
Przyczyny tej sytuacji nie są jasne. Niejasne pozostają też konsekwencje tamtego zachowania biegaczki (w tygodniu pojawiła się niepotwierdzona informacja, że zapłaciła 3000 euro kary). Jednak Clemence Calvin w paryskim maratonie wystartowała, ukończyła go z czasem 2:23:41 ustanawiając nowy rekord Francji w maratonie (poprzedni należał do Christelle Daunay - 2:23:41 w 2010 r.) i kwalifikując się na IO w Tokio. Na mecie podziękowała kibicom i federacji na wsparcie.
W imprezie wzięło udział ok. 50 tys. biegaczy ze 145 krajów. Obcokrajowcy stanowili 23 tys. uczestników maratonu.
It's time to race across #Paris for ~50K runners from nearly 145 countries. @parismarathon is one of the most prestigious races in the . Out of 50K runners 23K are from abroad. 1000+ Americans ran past some of Paris' finest avenues & plazas in last year's race. #parismarathon pic.twitter.com/cwnvQXuJgV
— French Embassy U.S. (@franceintheus) 14 kwietnia 2019
Niebawem o występie Polaków.
IB