Do maratonu w Berlinie zostało już zaledwie 13 dni. 29 września 40 000 biegaczy stanie na starcie czterdziestej, jubileuszowej edycji tego maratonu. Wśród nich miał się również znaleźć Patrick Makau, do którego należy obecny rekord świata - 02:03:38. Kenijczyk ustanowił go w 2011 r. właśnie w Berlinie i odebrał wtedy palmę pierwszeństwa Etiopczykowi Haile Gabrselassiemu. W stolicy Niemiec Makau i inny utytułowany Kenijczyk Wilson Kipsang mieli powalczyć o pobicie tego rekordu. Cztery dni temu okazało się jednak, że Kipsang zostanie z tym zadaniem sam. Patrick Makau nie wystartuje w Berlinie z powodu kontuzji
- Chciałem ponownie zaatakować swój rekord świata, ale teraz muszę myśleć przede wszystkim o całkowitym wyleczeniu kontuzji, żeby wrócić do treningów - tłumaczył Makau.
Czy pod nieobecność Makau jest szansa na nowy rekord? Oprócz Kipsanga, zwycięzcy London Marathon, na pewno w rywalizacji będzie się liczył Eliud Kipchage, który podczas startu w Hamburgu, wygrał bieg, osiągając rezultat 2:05:30. Wśród faworytów wymienia się również Kenijczyka Geofreya Kipsanga i dwukrotnego zwycięzcę maratonu nowojorskiego Marilsona Gomesa Dos Santos z Brazylii. Marisol Gomes przygotowywał się do startu trenując w górach Kolumbii. Jednak jego celem jest czas ok. 2:06. To może być za mało na rekord w jednym z najszybszych maratonów na świecie.
IB
Fot.:© Victah Sailer/BMW BERLIN-MARATHON