Maraton Warszawski po spartańsku. „Dwie pieczenie za jednym ogniu”

Maraton Warszawski jest jednym z najbardziej znanych w Polsce, chociażby ze względu na koronę Maratonów Polskich. Tak samo półmaraton. Warto jednak wspomnieć, że oba te biegi można zaliczyć w ramach akcji #BiegamDobrze.

Wybieramy jedną z jedenastu Fundacji, dla której pobiegniemy. Pakiet startowy dostajemy za darmo ale... trzeba uzbierać minimum 350 zł. Każdy ma swoją stronę do zbiórki i wysyła link znajomym. Datki przez system przelewów online trafiają do fundacji.

Nowością w tej edycji Maratonu Warszawskiego była możliwość pobiegnięcia z oddziałem Spartan (Fundacja Spartanie Dzieciom) dla wybranego niepełnosprawnego malucha. Aby dołączyć do grupy, wystarczyło mieć nadany numer startowy, bez względu na udział w akcji #BiegamDobrze.

Tak się złożyło, że syn mojej koleżanki ma dziecięce porażenie mózgowe. Ciągłe rehabilitacje kosztują, zatem… zgłosiła swoje dziecko do Fundacji, a my z kolegą chętnie przystąpiliśmy do Spartan aby syn otrzymał dodatkowe fundusze na leczenie. Ja, niejako dodatkowo uzbierałem więcej niż minimum w akcji #BiegamDobrze dla Fundacji Spartanie Dzieciom, a więc… dwie pieczenie na jednym ogniu.

Wypożyczono nam peleryny i dzidy spartańskie. Dodatkowo dostaliśmy czerwone bufki na głowę. Wymagany strój to czarne spodenki i czerwona lub czarna koszulka. Cały oddział liczył około 100 osób. Wystartowaliśmy wszyscy razem, biegnąc dwójkami i razem skończyliśmy. To było coś! Tym bardziej że każdy z nas robił to dla potrzebujących dzieci, a więc czas był nieważny. Liczyło się wspólne dobro.

Na początku w szyku Spartanie ze sztandarem, potem Spartanki, następnie platforma z Syrenką (symbol Warszawy) i parą bębniarzy pchaną przez kilku Spartan, wspomagana przez rowerzystę. Następnie Spartanie (mężczyźni). Tak też wbiegliśmy na metę po ponad 5 godzinach.

Warto pomagać dlatego zachęcam do udziału w akcji #BiegamDobrze. Czytajcie o akcji i dołączajcie!

Maciej Konarski, Ambasador Festiwalu Biegów