Do rekordowej liczby zapisanych na TCS Amsterdam Marathon i rekordowej liczby reprezentowanych w nim krajów, można dopisać jeszcze jeden rekord. O niespodziankę postarała się debiutantka z Etiopii Degitu Azimeraw.
Jeszcze na półmetku prowadziła jedna z faworytek imprezy - Mimi Belete. Druga część trasy to popis Degitu Azimeraw. Druga zawodniczka tegorocznego półmaratonu w Rabacie, rozgrywanego w ramach Africa Games, zadziwiła swoim tempem. Linię mety przekroczyła po 2 godzinach 19 minutach i 26 sekundach (średnie tempo 3:18 min./km)!
W swoim pierwszym maratońskim starcie w karierze, Degitu Azimeraw poprawiła rekord trasy, który od 2012 r. wynosił 2:21:09.
Azimeraw jest specjalistką od niespodzianek. W 2017 r. w swoim pierwszym międzynarodowym starcie Kolkata 25k również wygrała, ustanawiając ówczesny rekord trasy 1:26.01.
Triumf Azimeraw to trzynaste zwycięstwo Etiopek w Amsterdamie. Trzy ostatnie rekordy trasy również należały do reprezentantek tego kraju.
Do Etiopek należało też całe tegoroczne podium Druga na mecie Tigist Girma, również pobiegła szybciej niż rekordzistka z 2012 r. Zmęczona, ale szczęśliwa Girma przekraczała linię mety z czasem 2:19:52. Podium dopełniła trzecia z Etiopek Amera Gebru z czasem 2:20:48.
W rywalizacji mężczyzn główne pytanie brzmiało, czy po 36 latach przerwy Holender może stanąć na podium. Abdi Nageeye starał się jak mógł, by odpowiedź była pozytywna, a przy okazji planował poprawić należący do niego rekord Holandii. Nie udało mu się ani jedno, ani drugie.
Początkowo Nageeye biegł w grupie liderów, jednak kłopoty ze ścięgnem spowodowały, że odpadł z walki o podium. Skupił się na własnym tempie, tracąc kontakt wzrokowy z uciekającymi liderami. W efekcie zajął dziewiąte miejsce z czasem 2:07:39. Na osłodę został mistrzem Holandii.
Prowadząca grupa zaczęła się rozciągać ok. 25. kilometra. Na 10 km przed metą składała się z 9 zawodników, a na pozycję lidera wysunął się Bernard Koech. Szybko za to zapłacił, odpadając z grupy.
Na 38. kilometrze było już tylko czterech kandydatów do zwycięstwa. Solomon Desisa wyglądał na najbardziej zmęczonego, jednak z zaciśniętymi zębami nie odpuszczał Elishie Rotichowi. Wkrótce do tej dwójki dołączył Vincent Kipchumba i…. nie dał się już wyprzedzić. Na Stadion Olimpijski, historyczną bazę imprezy Kipchumba wbiegł w glorii zwycięzcy, z czasem 2:05:09.
- Byłem gotowy na ten bieg i na to zwycięstwo. Mam na myśli i trening i przygotowanie mentalne - mówił na mecie Vincent Kipchumba.
Solomon Deksisa utrzymał drugie miejsce, z czasem 2:05:16. Elisha Rotich przybiegł na metę trzeci - 2:05:18.
Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem został Mateusz Łękawa, który ukończył bieg na 41. miejscu z czasem 2:28:22.
IB