Wojskowe Mistrzostwa Świata w Ottawie oraz 10. PKO Poznań Półmaraton to cele Marcina Chabowskiego na pierwszą część sezonu 2017. Czwarty zawodnik Mistrzostw Europy w półmaratonie do startów przygotowywał będzie się w kraju. I za własne środki, bo został pozbawiony wsparcia ze strony Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Pierwszym sprawdzianem formy biegacza STS Pomerania Szczecinek w tym sezonie będzie start w Poznaniu, który już 26 marca. Obsada tego biegu zapowiada się mocno. W stolicy Wielkopolski wystąpi także inny uczestnik ME - Szymon Kulka.
Głównym celem na okres wiosenny będzie maraton w Ottawie, który odbędzie się 28 maja. Podczas zawodów rozegrane zostaną Wojskowe Mistrzostwa Świata w maratonie. W stolicy Kanady można spodziewać się rywalizacji na najwyższym poziomie. Impreza Scotiabank Ottawa Marathon w ramach której odbędą się mistrzostwa nosi rangę IAAF Gold Label.
– Niestety całą zimę spędzam w Polsce. Mam nadzieję, że mimo tych warunków uda mi się w Poznaniu coś nabiegać. Niestety zostałem skreślony ze szkolenia PZLA, a nie zgromadziłem odpowiednich funduszy, by móc gdzieś wyjechać. Jest szansa, że po półmaratonie wyjadę razem z wojskową kadrą na krótki obóz do Albuquerque w USA, na jakieś 26 dni. Dobre i to, jeśli wyjazd dojdzie do skutku. Jeśli nie, to będę trenował u siebie, aż do maja – powiedział nam Marcin Chabowski.
– Na Wojskowych Mistrzostwach Świata poziom może być różny. Zależy czy przyjedzie Kenia i Etiopia i kogo przyślą. Można trafić zawodników którzy biegają 2:05:00 ale też 2:12:00 – dodał.
Hiobowa wieść spadła na zawodnika na początku stycznia. To spore zaskoczenie, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie jak reprezentant Polski tuż po udanym biegu w Amsterdamie mówił o potrzebie stworzenia systemu biegów długich w naszym kraju i uwolnieniu potencjału drzemiącego w naszych zawodnikach.
Decyzją PZLA maratończyk jest - delikatnie ujmując - rozczarowany.
– Zająłem czwarte miejsce na Mistrzostwach Europy i uważam, że powinno należeć mi się szkolenie. Okazuje się, że jako jedyny z naszych zawodników, którzy w Amsterdamie zajęli miejsca 1-6, nie mam stypendium sportowego. Szkolę się więc do imprez wojskowych i własnych startów. Co ciekawe, nie zostałem oficjalnej decyzji ze związku tylko trafiło to do mnie pocztą pantoflową. Musiałem zmienić wszystkie plany. Zobaczymy na co pozwolą mi przygotowania w Polsce... – smuci się Chabowski.
Przypomnijmy, że st. mar Marcin Chabowski był już złotym medalistką Wojskowych Mistrzostw Świata w 2014 roku. W Eidhoven przybiegł ósmy miejscu w klasyfikacji generalnej z czasem 2:15:04. Przed nim finiszowali jednak tylko „cywile”. Złoto Chabowski wywalczył też w drużynie (st mar. Chabowski, st. szer Szost, szer. Giżyński).
Rok później biegacz zdobył srebrny medal 6. Światowych Igrzysk Wojskowych w Mungyeongu w Korei Południowej, a drużyna męska wywalczyła złoto (st. mar. Marcin Chabowski, st. szer. Henryk Szost, i st. szer. Błażej Brzeziński).
RZ