Marki zapraszają na Nocnego Marka. Nazwa zobowiazuje

Nocny marek to potoczne określenie osoby, która długo nie może zasnąć, spędzając czas np. przy znakomitej lekturze. W podwarszawskich Markach ten popularny zwrot frazeologiczny nabiera nowego znaczenia. 

W ostatnią sobotę czerwca na stadionie przy ul. Wspólnej spotykają się biegacze, którym nie w głowach jest wczesne zasypianie. Punktualnie o 21.00 wyruszą na trasę, którą ukończą tuż przed zmrokiem. Biorąc pod uwagę późniejszy poczęstunek, uhonorowanie zwycięzców oraz losowanie nagród wśród wszystkich uczestników biegu – doroczna impreza zakończy się tuż przed północą. Cóż, nazwa zobowiązuje…

- To już trzecia edycja naszego biegu. 25 czerwca na linii startu stanie 500 osób, które pokonają dystans 10 km prowadzący po asfaltowych, gruntowych i parkowych nawierzchniach – mówi Jacek Orych, pomysłodawca biegu, zapalony biegacz. 

Żeby być precyzyjnym, nie chodzi o jeden bieg. Nocny Marek to także impreza przewidziana dla różnych pokoleń. O 17.15 zawody zaczynają dzieci i młodzież. W zależności od wieku będą mieć do pokonania od 20 m (bobasy) do 1200 m. Półtorej godziny później na pięciokilometrową trasę wyruszą fani nordic walking. Wreszcie gwoździem programu będzie bieg na 10 km, prowadzący ulicami wschodniej części miasta. 

Zwycięzcy zostaną wyłonieni w kilku kategoriach. Tradycyjnie na pierwszy plan się wysuwają się klasyfikacje: generalna kobiet i mężczyzn. 

- W ubiegłym roku zwyciężył Emilia Zielińska z Wieczorek Team z czasem 40 min 36 s. oraz Artur Jabłoński z Dream Run (33 min. 7 s.) – informuje Dariusz Pietrucha z Mareckiego Stowarzyszenia Gospodarczego, organizatora biegu. 

Zostały wprowadzone także kategorie wiekowe. Zwyciężyć będzie można w grupach 16-39 lat oraz 40 plus (oczywiście oddzielnie płeć piękna oraz to mniej piękna). Pojawi się też klasyfikacja drużynowa – zespoły muszą liczyć co najmniej trzech zawodników (płeć obojętna), a do punktacji będą się liczyć czasy trójki najlepszych. Jest też kategoria dedykowana wyłącznie mieszkańcom – zostaną wyłonieni najlepszy biegacz i biegaczka z Marek. Wreszcie laur zwycięstwa spocznie na skroniach najszybszego zawodnika o imieniu Marek oraz najszybszego samorządowca.

- Obserwuję z boku organizację tej imprezy od trzech lat. Widzę ogromny wysiłek społeczników i władz miasta, by Nocny Marek na stałe wpisał się do kalendarza biegaczy jako profesjonalnie przygotowane zawody. Jeśli gdziekolwiek pojawiają się jakieś niedociągnięcia, wyciągają wnioski. Dlatego jestem przekonany, że trzecia edycja przejdzie do historii jako ta najlepsza. Czego sobie i wszystkim biegaczom życzę – komentuje Tadeusz Markiewicz, marecki bloger i zapalony biegacz.

O biegu informują też nocnymarek.net oraz Facebook (Bieg - Nocny Marek)

mat. pras.