Master's Killer - biegaj i dźwigaj, by wygrać

  • Biegająca Polska i Świat

W ostatni weekend czerwca już po raz trzeci do Kotlarni zjadą miłośnicy biegów ekstremalnych. Master's Killer to - jak twierdzą organizatorzy - "najbardziej ekstremalna impreza dla biegaczy w południowej Polsce". Wydarzenie uświetni obchody pięciolecia Święta Jednostki Wojskowej AGAT - sygnał do startu da wystrzał z czołgu T-55! 

Uczestnicy imprezy pokonają 21 km. Jednak to nie dystans, a liczne utrudnienia naturalne będą solą w oku wielu śmiałków. Trasa ma charakter przełajowy z przeprawami wodnymi, błotnymi, piaszczystymi podbiegami i zbiegami. Ze względów psychologicznych nie będą oznaczone kilometry trasy - by zawodnik nie miał odpowiedniego rozeznania w terenie i nie mógł planować rozkładu sił na poszczególne odcinki 

- Teren jest bardzo zróżnicowany. Mamy trochę przeszkód wodnych, jest też trochę terenu piaszczystego. Czasem trzeba przeprawiać się też przez rzeki. Każdy znajdzie coś co mu utrudni biegi i obnaży jego słaby punkt. Nie ma praktycznie gdzie odpocząć, bo cały czas coś się dzieje - mówi Zbigniew Łazarz, organizator imprezy. 

Ciekawostką Master's Killer jest w zasadzie brak sztucznych przeszkód na trasie.  - Opieramy się na przeszkodach naturalnych. Teraz jest wiele imprez, gdzie dostawia się wiele utrudnień. My wymagamy przede wszystkim dobrej kondycji - wskazuje nasz rozmówca.   

Najlepsi zawodnicy będą walczyć o lotne premie, rozstawione na ok. 5., 10. i 15. kiloemtrze. Na każdej z premii czekał będzie tytułowy killer, czyli „łańcuch”, który można wymienić na premie pieniężne. I tak wygranie np. trzech premii obliguje uczestnika do dostarczenia trzechech „killerów” na linię mety i okazanie ich sędziemu.  

- Chcieliśmy stworzyć ciekawą formułę imprezy. Takim pomysłem jest Masters Killer, czyli „Morderca Mistrzów”. Chcemy zachęcić uczestników do zdobywania premii, a zarazem skusić ich do utrudnienia sobie biegu. Jeśli nie wybierze się dobrej taktyki, to można zebrać za dużo „killerów” i nie ukończyć zmagań w dobrym czasie. Jeden „killer” waży 3 kg. Nie wolno wspomagać się plecakami. Limit czasu wynosi 3 godziny - objasnia organizator.

- Rok temu zwycięzca wybrał tylko „killera” z 5 km, który premiowany jest za 500 zł. Odpuścił kolejne, które są wyceniane odpowiednio taniej - dodaje Zbigniew Łazarz.

Trwają zapisy do biegu. Limit uczestników wynosi 200 osób. 

- Jak do tej pory idą bardzo dobrze. Mamy zgłoszone ponad 200 osób, jednak nie wszystkie jeszcze opłaciły start. Można więc się zgłaszać. Mamy wiele osób mundurowych, bo zawody rozgrywane są z okazji pięcioletnia istnienia Jednostki Wojskowej AGAT - zaprasza organizator.    

Imprezę zaplanowano na 25 czerwca. Start i meta zawodów znajdować się będzie na terenie przy Leśniczówce. Początek zmagań o godzinie 12  

Tak było w pierwszej edycji:

RZ