Warszawa od dawna czekała na tak dużą imprezę lekkoatletyczną. Z gwiazdami polskimi, ale i zagranicznymi. Nie dziwi więc, że stadion Orła przy ul. Podskarbińskiej zapełnił się dziś do ostatniego miejsca. Szkoda tylko, że to święto sportu odbywało się w ramach IV Memoriału Kamili Skolimowskiej. Każdy z nas chciałby przecież, by Kamila wciąż była wśród nas.
Organizatorzy bardzo się postarali żeby do Warszawy ściągnąć ciekawe nazwiska. Wśród najbardziej znanych zawodników był Kim Colins, mistrz świata z Paryża z 2003 w biegu na 100 metrów. Jednak to nie on a Mike Rodgers z USA zwyciężył w wyścigu na ?setkę? z rezultatem 10.06 s.
Nagrodę w tej kategorii wręczał Bolt. Ale nie Usain tylko jego ojciec Wellesley Bolt. Senior rodu zapowiedział, że ?Syn może pojawić się w Warszawie, jeśli będzie większy stadion?. Cóż, Stadion Narodowy wydaje się być blisko stadionu Orła. Ale tylko geograficznie.
Wróćmy jednak na ulice Podskarbińską, gdzie choć warunki były skromne - wyniki piorunujące! Wśród startujących znalazło się 15 medalistów mistrzostw świata.
Jako pierwszy sygnał, do tego że zawodnicy nie przyjechali tu tylko by pozować kibicom i rozdawać autografy ? co zresztą robili chętnie i chwała im za to ? dał Artur Noga. Nasz znakomity płotkarz zwyciężył w swoim biegu, ustanawiając jednocześnie rekord Polski! Wynik - 13,26 s. Poprzedni rekord należący do Artura Kohutka 13,27 s z 1997 roku poprawił o więc o mrugnięcie oka.
Rekord memoriału na 100 metrów kobiet ustanowiła z kolei Carrie Russel z Jamajki (11.01 s).
W biegu na 800 rywalizowali Marcin Lewandowski oraz Adam Kszczot. W myśl zasady gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta, zwyciężył jednak reprezentant USA - Nick Symmonds (1:44.79).
Największe brawa ze wszystkich startujących otrzymali podczas prezentacji Tomasz Majewski oraz Anita Włodarczyk. Przy wyczytywaniu ich nazwisk zapanował niemały hałas. Ciut mniejsza wrzawa towarzyszyła naszemu nowemu mistrzowi Pawłowi Fajdkowi oraz Piotrowi Małachowskiemu, ale i tak atmosfera była fenomenalna.
Memoriał odbywał się pod hasłem ?Sport jest jeden? dlatego niepełnosprawni sportowcy startowali razem z pełnosprawnymi. Co ciekawe, podium zawierało tylko pierwsze miejsce i tylko zwycięzcy byli nagradzani. Trochę jak w starożytnej Grecji podczas Igrzysk, gdzie nie było drugich i trzecich miejsc, a laur otrzymywał tylko zwycięzca. Różnice? W Warszawie nie było wieńca, tylko puchar.
Obserwując IV Memoriał Kamili Skolimowskiej, widać jak kibice w Warszawie są spragnieni lekkiej atletyki. Mimo, że impreza nie miała rewelacyjnego zaplecza sportowego czy gastronomicznego, usłyszeliśmy też o problemach ze zbyt małą liczbą toalet, to jednak warszawiacy chcieli tu być. A to przeczy tezom o tym, że współcześnie widowisko sportowe to nie tylko same wyniki, ale również kanapki, napoje, konkursy i ?atrakcje? dla kibiców. Autobus linii 102 non stop dowoził na miejsce kolejnych fanów lekkiej.
Stolica straciła Memoriał Kusocińskiego czy Pedros Cup. Warto zadbać żeby pozostał tu Memoriał Skolimowskiej. Kolejna wielka lekkoatletyka w Warszawie dopiero za rok.
Wyniki wszystkich konkurencji: POBIERZ
RZ