Belg Koen Naert, niespodziewany złoty medalista z Berlina z 2018 roku postanowił zrezygnować z udziału w mistrzostwach globu, które już za niecałe dwa miesiące wystartują w stolicy Kataru. Ale nie będzie się lenił - ma wybrać któryś z komercyjnych maratonów.
Ze względu na warunki pogodowe po raz pierwszy w historii mistrzostw świata bieg maratoński wystartować ma minutę przed północą. Takie atrakcje, choć zwykle cieszą biegaczy amatorów, to jednak nie przyciągają zawodników elity. Zwłaszcza jeśli chodzi o biegaczy z Europy.
Ze startu zrezygnowała też m.in. nasza Karolina Nadolska, choć wypełniła minimum PZLA na imprezę – 2:31:00). Dla doświadczonej zawodniczki priorytetem są przyszłoroczne dla igrzyska w Tokio. Zresztą jak mówiła z rozmowie z naszym portalem „w Katarze będą panowały zbyt trudne warunki, żeby wystawiać organizm na tak ekstremalną próbę”.
"Mam apetyt na więcej!" Karolina Nadolska, pierwsza Polka z minimum olimpijskim w maratonie
Podobnego zdania najwyraźniej jest Koen Naert, legitymujący się życiówką 2:07:39 z tego roku z Rotterdamu. Zawodnik w rozmowie z lokalnymi mediami powiedział, że mimo iż bieg będzie rozgrywany nocą to spodziewa się upału. W tym okresie średnia miesięczna temperatura w katarze to aż 32 stopnie.
Wraz z ogłoszeniem decyzji przez Belga, ruszyły spekulacje nt. jesiennego startu biegacza. Póki co pobiec ma na 10 km w Lokeren.
Ze startu w mistrzostwach świata zrezygnował również rekordzista Belgii w maratonie Bashir Abdi (2:07:03 z Londynu). Brał on jeszcze pod uwagę start na 10 000 m, bo na tym dystansie jest wicemistrzem Europy z 2018 roku, postanowił jednak przygotować się do któregoś z dużych maratonów. Pobiegnie w Amsterdamie lub Chicago. Najważniejszą imprezą ma być dla niego start w Tokio w 2020 roku.
Przypomnijmy, że w Doha zabraknie też największej gwiazdy światowego maratonu Kenijczyk Eliuda Kipchoge przygotowuje się do drugiej próby złamania dwóch godzin w maratonie. Z kolei Brytyjczyk Mo Farah i Amerykanin Galen Rupp zmierzą się w październiku w Chicago.
Swoją elitę kompletuje Berlin. Zawody w stolicy Niemiec odbędą się w nocy z 27 na 28 września, czyli dzień przed maratonem kobiet w Dosze. Panowie wystartują w nocy z 5 na 6 października.
Maraton Berliński 2019 bez wielkiego tenora, za to z kwartetem
Tytułów w Dosze powinni bronić Kenijczyk Geoffrey Kirui, który znalazł się w składzie reprezentacji swojego kraju na katarską imprezę, oraz reprezentantka Bahrajnu Rose Chelimo.
RZ