Czterokrotny mistrz olimpijski Brytyjczyk Mo Farah, kontynuujący swoją karierę w biegach ulicznych, nie zawalczy o medal zbliżających się Mistrzostw Europy. Co więcej, Wyspiarze do stolicy Niemiec nie wysyłają w ogóle męskiej drużyny maratończyków. Pobiegną jedynie panie.
Wielcy nieobecni?
Popularny Mo Farah jest w tym sezonie liderem na europejskich listach maratonu. Wszystko dzięki wynikowi 2:06:21 z Londynu, który po 33 latach jest nowym rekordem kraju na królewskim dystansie.
Jednak tego, że Faraha zabraknie w Berlinie, można się było spodziewać. Już wcześniej biegacz anonsował swój start w Maratonie Chicagowskim. Dla 35-letniego zawodnika będzie to dopiero trzeci maraton w karierze. Wszystko wskazuje na to, że na imprezie międzynarodowej Wielką Brytanię reprezentować będzie dopiero podczas igrzysk w Tokio. To się nie podoba wszystkim w ojczyźnie, którzy wypominają mu, że pobiera stypendium z lekkoatletycznego związku, a wybiera komercyjne biegi.
Stypendium Mo Faraha na cenzurowanym
W Berlinie nie wystartuje też Callum Hawkins – czwarty zawodnik ubiegłorocznego maratonu MŚ w Londynie. Jego rekord życiowy to 2:10:17. W tym roku Szkot zmierzał już w Australii po złoto Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej, ale z powodu ogromnego upału i odwodnienia nie ukończył zawodów. Zemdlał na 2 km przed metą, a dramatyczne sceny obiegły świat. Po tamtej imprezie maratończyk za swój główny cel również podawał igrzyska w Tokio.
Dramat Calluma Hawkinsa w maratonie Commonwealth Games [WIDEO]
Według Brytyjskich przepisów, kwalifikacje do mistrzostw Europy odbywały się podczas kwietniowego Maratonu Londyńskiego, a także podczas wspomnianych Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej. Do drużyny mogli zostać wybrani dwaj najlepsi zawodnicy / zawodniczki pod warunkiem wypełnienia wskaźnika - 2:16:00 dla mężczyzn i 2:36:00 dla pań.
Za Mo Farahem, na 14. miejscu uplasował się Jonny Mellor - uczestnik HMŚ na 3000 m w Sopocie, który miał wynik 2:17.55, co nie spełniało już minimum. W Australii, po problemach Hawkinsa, najlepszy wynik zanotował Robbie Simpson – 2:19:36, który zdobył brąz tamtej imprezy.
Brytyjski maraton, nawet bez Mo Faraha, wydawał się mocny. Przynajmniej na papierze. Przypomnijmy choćby postać Dewi Griffithsa, o którym rozpisywano się często i szeroko w ubiegłym roku, gdy w maratońskim debiucie we Frankfurcie pobiegł 2:09.49. Z powodu kontuzji zawodnik musiał jednak opuścić Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej i dopiero wraca do rywalizacji. Dziś wśród najlepszych dwudziestu zawodników na europejskich listach Brytyjczycy mają tylko jednego maratończyka - Mo Faraha. Dla porównania, w zestawieniu obecnych jest po trzech Polaków (B. Brzeziński, H. Szost, Y. Shegumo), Hiszpanów czy Włochów.
Suma sumarum - decyzją British Athletics, Wyspiarze nie wyślą na berlińskie ME ani jednego maratończyka.
„Panie przodem”
O medal w klasyfikacji drużynowej ME walczyć będzie za to aż pięć zawodniczek z Wysp. Z powodu kontuzji na mistrzostwa nie pojedzie tylko 40-letnia Alyson Dixon, bo tak Brytyjki wystartowałyby w regulaminowym komplecie, Liderką ekipy będzie Lily Partridge, która w tym roku w Londynie zajęła ósme miejsce z czasem 2:29.24, ustawiając przy okazji rekord życiowy. Jest to też obecnie czwarty wynik w Europie.
Wśród znanych nazwisk jest też Charlotte Pardue, która w zeszłym roku w Londynie uzyskała czas 2:29:48. W tym sezonie nie startowała w maratonie. Uplasowała się za to na 21. miejscu podczas Mistrzostw Świata w półmaratonie, rozegranych wiosną w Walencji (z czasem 1:11.21). Silnym punktem Brytyjek jest też Tracy Barlow, która w stolicy Anglii była dziewiąta z wynikiem 2:32:09.
W brytyjskiej reprezentacji znalazły się też dwie biegaczki, które do Berlina dostały się przez Antypody. Mowa o Caryl Jones, która zajęła ósme miejsce w Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej ze słabym czasem 2:43:58. Rekord życiowy zawodniczki to 2:34:16 z 2017 roku z Amsterdamu, więc prawdopodobnie wzięto pod rozwagę trudne warunki, w jakich przyszło rywalizować w Australii. To samo spotkało najprawdopodobniej Sonię Samuels, która w Gold Coast była piąta z wynikiem 2:36:59. Dla porównania, rok wcześniej w podczas Maratonu Berlińskiego uzyskała wynik 2:29:34.
24. Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce rozegrane zostaną w dniach 7-12 sierpnia w Berlinie. Biegi maratońskie otworzą program ostatniego dnia imprezy. Początek zmagań pań o godzinie 9:05, a panów o 10:00. Organizatorzy zapowiadają szybką trasę (szczegóły). Przy ustalaniu klasyfikacji drużynowej w ramach Pucharu Europy w maratonie, pod uwagę będzie brana suma trzech najlepszych czasów.
RZ
fot. British Athletics