Maraton w Łodzi, maraton w Krakowie, Rajd Miejski w Katowicach, Lubliniec przyciągnął amatorów nordic walking na swój drugi półmaraton. 19 kwietnia biegacze i chodziarze mieli z czego wybierać. Zagorzali fani Augusta Jakubika i Panewnickiego Biegu Dzika, mimo wszystko wybrali Katowice, chociaż frekwencja zdecydowanie była mniejsza niż do tej pory.
Punktualnie o godzinie 11:00 wystartowali biegacze, 3 minuty później kijkarze - w tym nasza ekipa. Początki na Dziku nigdy nie są łatwe, zwłaszcza maszerując z kijami w ręce. Dzisiaj było jednak wyjątkowo tłoczno. Ciężko było się przebić przez osoby stające w pierwszej linii a wąskie, czasem piaszczyste ścieżki, z których wystają korzenie, zdecydowanie tego nie ułatwia.
Marek Witor, który rywalizował na dystansie jednej pętli, przekroczył dziś linię metę jako pierwszy wśród "kikjarzy". - Szło mi się dzisiaj wyjątkowo dobrze. Czułem,że idę po swoją życiówkę ale chodzę bez zegarka i endomondo, więc czekam na oficjalne wyniki - cieszył się na mecie śląski chodziarz, instruktor dyscypliny.
Bardzo dobrze na trasie poradził sobie także Mirosław Adamczyk, który z satysfakcją na twarzy oznajmił nam" -Jestem trzeci!. Satysfakcja Mirka jest tym większa, że zdecydował się pokonać całość dystansu, czyli 4 pętle.
Bieg Dzika cieszy się dużą popularnością wśród młodych biegaczy. Jednym z nich jest 12-letni Marcin Bednarczyk, którego spotykamy na startach coraz częściej. - Dzisiaj rano przebiegł już z nami 6 km podczas treningu Orlen Warsaw Marathon - chwaliła się dumna mama Marcina, pani Agnieszka.
W kwietniowej edycji Biegu Dzika Marcin Marcin wybiegał ok. 5 km w czasie 29 minut. - Mama i Tata biegają i zarazili mnie - powiedział młody biegacz.
- Bardzo go kocham, jest dopiero na początku swojej biegowej drogi ale uprawia lekkoatletykę i lubi to, więc kto wie co będzie za parę lat - podsumowała pani Agnieszka.
Bardzo nas cieszą takie widoki. Jesteśmy dumni z młodzieży, która od najmłodszych lat daje przykład innym, a zwłaszcza rówieśnikom, którzy niedzielne popołudnie spędzają przed komputerem.
Kolejna edycja Dzika już za miesiąc. Wszyscy ci, którzy walczą o małą statuetkę (start w 8 cyklach) wraz z dzisiejszym startem dobrnęli do połowy. Mamy nadzieje, że wszystkim starczy wytrwałości.
Widzimy się w maju.
KK