Mo Farah będzie lepszym maratończykiem

  • Biegająca Polska i Świat

Gdy Mo Farah debiutował na trasie maratonu w Londynie, miał świadomość, że czeka go wielkie wyzwanie.  Spodziewał się wówczas, że trasa będzie dla niego dużo trudniejsza niż bieg po mistrzostwo świata na 10 000m. Jednak oczekiwania kibiców były wobec niego ogromne. Podwójny mistrz olimpijski, trzykrotny mistrz świata na dystansie  5000 m i trzykrotnie najlepszy zawodnik mistrzostw świata na dystansie 10 000, przyzwyczaił ich do swoich zwycięstw i ustanawiania rekordów.

Swój pierwszy w życiu maraton Farah ukończył z czasem 2:08:31. Zajął 8 miejsce, a do zwycięzcy zabrakło mu 4 minut. Swoim czasem poprawił rekord pokonania trasy maratonu w Londynie przez Brytyjczyka, nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei i jego start został wtedy oceniony jako nieudany i zbyt wolny. Brytyjska prasa pisała o rozczarowaniu. 

Farah o powrocie na królewski dystans wspominał nieśmiało. Tuż po zakończeniu biegu w 2014 mówił prasie, że jest w stanie pobiec w czasie 2h:07, a przy odpowiednim przygotowaniu jeszcze szybciej.  Jednak cykl przygotowań do startów w jego koronnych konkurencjach, wykluczał trening pod maraton.

W tym tygodniu na swoim facebookowym profilu Farah zadeklarował „26.2miles is a long way....!! I will try again after Rio2016”, co można potraktować jako deklarację, że teraz najważniejsze są przygotowania do igrzysk w Rio, ale po olimpiadzie, załatwi swoje niedokończone sprawy z maratonem w Londynie.

IB