Brytyjski mistrz olimpijski na 5 000 i 10 000m przez pięć godzin opowiedział prawnikowi amerykańskiej agencji antydopingowej o swojej współpracy Alberto Salazarem. Trener Faraha oskarżany jest o łamanie przepisów antydopingowych, a nawet podawanie zakazanych środków swoim zawodnikom.
Alberto Salazar szprycował swoich zawodników?
Salazar się broni. „Insynuacje", „plotki", „frustracja"
Farah współpracuje z USADA w sprawie wyjaśnienia (rzekomej) afery. Sam nie jest podejrzewany o stosowanie dopingu. Wielokrotnie zaprzeczał, że oszukuje. Kontrole WADA nigdy nie wykazały zakazanych substancji w organizmie Brytyjczyka.
Oskarżenia wyraźnie wpłynęły na plany zawodnika. Farah nie wystartował w czerwcowych zawodach Diamentowej Ligi rozegranych w Birmingham, tłumacząc się wywołanym przez całą sprawę stresem. Na bieżnię wrócił na bieżnię 9 lipca w Lozannie podczas mityngu Diamentowej Ligi, wygyrwając bieg na 5 000m (13:17,77).
W miniony piątek Mo Farah powrócił w rodzinne strony. Znakomicie zaprezentował się podczas mityngu Diamentowej Ligi w Londynie. Wygrał bieg na 3000m (7:34,66). - Publiczność była znakomita, tak jak i wsparcie, jakie otrzymałem przez ostatnie kilka miesięcy - podkreślił po biegu Mo Farah.
red.
źródło: BBC
fot. wikimedia