Mordownik – trasa nie dla Kubusia Puchatka

Mimo deszczowej pogody 98 osób spędziło weekend w poszukiwaniu punktów kontrolnych umieszczonych na trasie Mordownika. Zawodnicy ruszyli z Kroczyc i mieli do wyboru dwie opcje. Dla tych, którzy stawiali pierwsze kroki w imprezach na orientację, przygotowano krótszą, 15-kilometrową trasę. Jej uczestnicy w ciągu 5 godzin musieli odnaleźć 5 punktów.

- To była trasa typowo turystyczna, ale miała też swoje atrakcje. Na szlaku czekała m.in. ciasna grota. Sprawiała dużo problemów, a trzeba było do niej wejść i z niej wyjść. Odnalezienie tego punktu groziło utknięciem w stylu Kubusia Puchatka - mówi Janek Lenczowski, kierownik sportowy Mordownika.

Główną konkurencją pieszą była trasa 50-kilometrowa. Organizatorzy dołożyli starań, by wszystkie 18 punktów umieścić w ciekawej lokalizacji. Zdobywając jeden z nich, można było zobaczyć przepiękną panoramę Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Dwa punkty czekały w jaskiniach, kilka innych ukryto w krzakach. Jak na trasę ekstremalną przystało, znalazł się również punkt umieszczony na skraju przepaści. Zawodnikom podobało się to zróżnicowanie terenu.

- Co roku przyjeżdżają do nas świetni zawodnicy. To są ludzie, którzy mają pasje i jak sami przyznają, są trochę szaleni. W końcu, żeby chodzić po krzakach na dystansie 50 kilometrów i szukać punktów, trzeba być pozytywnie zakręconym - wyjaśnia Janek Lemański.

Zawodnikom, którzy ukończyli pełną trasę i zmieścili się w limicie 14 godzin, przyznawano tytuł „Immortal”. Na to wyróżnienie zasłużyły sobie 24 osoby z trasy pieszej. Najszybciej na mecie pojawił się Bartłomiej Grabowski z Otwocka, pierwszą kobietą była Magdalena Stępień. Oprócz tras pieszych rozegrano także zawody rowerowe na dystansie 135 km.

Strona organizatora: http://mordownik.pl/

IB