Mount Marathon Race: Dwa rekordy i... co dalej?

100-lecie Mount Marathon Race zostało uczczone dwoma rekordami trasy. Jednego z nich nie spodziewali się organizatorzy, a drugi zostawił mały niedosyt.

Bieg odbywa się na Alasce i jest jednym z najstarszych w USA. Chociaż oficjalnie to dopiero 88. edycja, to pierwsza próba wbiegnięcia na ponad 900-metrowy szczyt górujący nad miastem Seward odbyła się w 1915 roku. Wtedy zajęła 1 godzinę i 40 minut. W miniony weekend biegacze rozprawili się z 5-kilometrową trasą znacznie szybciej.

Do rywalizacji pań została zaproszona słynna Emelie Forsberg. Organizatorzy jednak nie spodziewali się, że pobiegnie tak dobrze i nie przeprowadzili relacji na żywo z tej części biegu. Tymczasem Forsberg nie tylko wygrała, ale jeszcze z czasem 47:48 ustanowiła nowy rekord trasy. Poprzedni został ustanowiony w 1990 roku przez miejscową biegaczkę Nancy Peace. Warto wiedzieć, że panie zostały dopuszczone do udziału w tym biegu dopiero w 1985 roku.

– Było super. Nie sądziłam, że będę w stanie uzyskać tak dobry czas. Oczywiście dużo trenowałam, ale jednocześnie robiłam dużo kilometrów przewyższeń i nie czułam się odpowiednio wypoczęta, by liczyć na dobry wynik. To wspaniały bieg. Byłam zachwycona osobnym startem kobiet, jego atmosfera była niesamowita – powiedziała na mecie Forsberg.

Wśród panów największą gwiazdą był Kilian Jornet i to on przekroczył linię mety jako pierwszy z czasem 41:48 ustanawiając nowy rekord trasy. Tym sposobem po raz pierwszy w długiej historii imprezy, na podium stanęli zawodnicy spoza Alaski.

Poprzedni rekordzista trasy Eric Strabel również wziął udział w rywalizacji, którą ukończył na czwartym miejscu. Strabel swój rekordowy czas - 42:55, uzyskał 2 lata temu. Udało mu się wtedy zmienić 32-letni rekord trasy. Strabel jest też trzykrotnym zwycięzcą biegu i był faworytem imprezy. Jednak w rozmowie z Alaska Dispatch News nie zdradzał żadnego zaskoczenia obrotem sprawy. – Wiedziałem, że Jornet jest w stanie to zrobić, a nawet sądziłem, że uzyska jeszcze lepszy rezultat. Może to nie był jego najlepszy dzień? – zastanawiał się Strabel.

Organizatorzy też się zastanawiają, czy pozostać biegiem lokalnym, czy jednak otworzyć listę startową dla elity światowej. Jeśli zdecydują się na drugą opcję, będą musieli się pogodzi z zawodnikami z Europy na podium. Każdego roku w biegu uczestniczy 400 osób. Chętnych jest jednak znacznie więcej. O miejscach na liście startowej decyduje losowanie.

IB

fot. Archiwum