W Zielonej Górze zakończyły się właśnie Lekkoatletyczne Mistrzostwa Polski Osób Niepełnosprawnych. Trwały przez dwa dni, w trakcie których biegacze i uczestnicy konkurencji technicznych zmagali się ze słońcem, ulewnym deszczem i duchotą tuż przed burzą.
Bez względu na warunki atmosferyczne i stopień swojej niepełnosprawności zawodnicy dawali z siebie wszystko. Padały rekordy Polski, najszybsze czasy uzyskane kiedykolwiek podczas krajowych mistrzostw, rekordy życiowe. Polscy zawodnicy udowodnili, że w światowej czołówce nie znaleźli się przez przypadek.
W czasie mistrzostw rozegrano prawie 70 konkurencji, a my przyjrzeliśmy się rywalizacji maratończyków na wózkach, którzy rywalizowali na bieżni i tym razem musieli się wykazać na krótkim dystansie.
W ich biegu na 800m wystartowało 4 zawodników. Wśród nich znalazł się m.in. Zbigniew Baran, który był trenerem Tomasza Hamerlaka, a teraz miał okazję się z nim ścigać. Uczeń przerósł mistrza. W międzyczasie zawodnik grupy Tauron stał się najlepszym polskim wózkarzem, wicemistrzem świata w Lyonie, szóstym zawodnikiem mistrzostw świata w Londynie i sportowcem, którego chcą widzieć na swoich trasach największe maratony świata.
W Zielonej Górze Zbigniew Baran bez wysiłku pokonał 800m w najlepszym rezultatem. I pokazał, że nadal wielu wózkarzy może się od niego uczyć. Zajął drugie miejsce wyprzedzając Roberta Wątora, trzykrotnego paraolimpijczyka, biathlonistę i biegacza narciarskiego oraz Bogdana Króla, jednego z prekursorów wózków i jednocześnie rowerów ręcznych w Polsce.
Tomasz Hamerlak zwyciężył również na dystansie 400m i dwukrotnie osiągnął najlepszy czas mistrzostw.
W większości konkurencji wygrywali faworyci, jednak czasami padali ofiarą systemu Raza i chociaż wygrywali to… przegrywali. System Raza to skomplikowany sposób liczenia punktów. Powstał w 2010 r., by rozwiązać problem zbyt dużej liczby grup niepełnosprawności, w których rozgrywane są konkurencje.
Matematycznie jest dosyć skomplikowany i nie do okiełznania bez wsparcia informatycznego. W praktyce oznacza, że zawodnicy biegną w jednej grupie pomimo różnych problemów zdrowotnych, a ich kolejność na mecie nie przekłada się na wyniki. O tym, kto stanie na podium decydują punkty Raza.
Z tego powodu obserwowaliśmy dramat Alicji Fiodorow. Mistrzyni Europy na 100m i wicemistrzyni świata przekroczyła linię mety jako pierwsza, ale rywalizację przegrała na punkty.
– Tak już jakoś jest, że nie mam szczęścia do mistrzostw Polski. Czuję niedosyt. Zaczynam się martwić o październik (wtedy odbędą się mistrzostwa świata - red.), jeśli moje bieganie będzie tak wyglądało – powiedziała nam Alicja Fiodorow po starcie, do którego przystąpiła krótko po chorobie i kontuzji.
Niestety zawody odbyły się przy całkowicie pustych trybunach. Zielonogórzanie nie mieli okazji przekonać się na własne oczy, ile serca w walkę o medale i tytuły wkładają zawodnicy, którzy mogą stanowić inspirację dla innych i zarażać swoim entuzjazmem.
Pełne wyniki Mistrzostw: POBIERZ
IB