Po poprzednim wpisie, w którym przedstawiłem Babią Górę z nieco innej strony, chciałbym zaproponować Wam drugi najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego - Pilsko.
Jak zdobyć Diablaka bez żadnych kolejek i opłat...
Pilsko ma dokładnie 1557 m n.p.m. , a jego szczyt zdecydowanie różni się od najwyższej w okolicy Babiej Góry, znajdującej się naprzeciwko. Wierzchołek jest wręcz płaski, pokryty w dużej mierze kosodrzewiną, przez co jest on nieco łatwiejszy do zdobycia w przeciwieństwie do Diablaka. Jednak ten płaski szczyt ma swoją mroczną stronę. Szczególnie w zimie potrafi być on mylny orientacyjnie, przez co zdarzały się w historii przypadki zabłądzenia, w tym najgłośniejszy przypadek z 1980 roku, podczas którego doszło do tzw. tragedii na Pilsku. Z szesnastosobowej grupy uczniów, troje nie zeszło do schroniska...
Układając trasy w górach staram się, aby przebiegały one po pętli, by nie wracać tą samą trasą. Tak też było w tym przypadku. Runda zamknęła się w niespełna 24 km, a przewyższenie na zegarku pokazało wartość 1444 metrów.
Ruszyłem z Sopotni Wielkiej sprzed wodospadu - największym w Beskidach. Blisko znajduje się parking przysklepowy, przy którym można zostawić samochód. O godzinie 8:00 nie ma problemu z zaparkowaniem. Wracając pojazdy ciągnęły się sznurkiem wzdłuż drogi. Niech to będzie kolejny z powodów, który zachęci Was do wczesnego wychodzenia w góry.
Na początku kierujcie się szlakiem czarnym do Kotarnicy, by szlakiem niebieskim dotrzeć do Romanki. Przy niej zmińcie kolor szlaku na żółty, prowadzący w kierunku bardzo popularnej wśród turystów Hali Rysianka, Tu znajduje się schronisko. Niestety nie wiem jak placówka działa w tych dniach, swoją wycieczkę zrealizowałem podczas lockdown’u, gdy wszystkie takie punkty były zamknięte.
Z Hali Rysianka idziecie / biegniecie już szlakiem czerwonym do granicy, wraz z którą biegnie również szlak niebieski. Ten doprowadzi Was na sam szczyt, m.in przez Górę Pięciu Kopców.
W drodze powrotnej polecam zatrzymać się na chwilę na Hali Miziowej, znajdującej się u podnóża Pilska. Miejsce to jest szczególnie popularne wśród narciarzy. Po odpoczynku i nacieszeniu wzroku obieracie szlak zielony, który przy Przełęczy Buczynka zmienicie na czarny. W ostatniej fazie “Pod Przysłopem” ponownie zmienicie szlak, tym razem na żółty. Po chwili znajdziecie się w punkcie startowym.
Mapa online: TUTAJ
Trasa jest niezwykle malownicza oraz przystępna dla większej liczby turystów. Wycieczkę tę odbyłem końcem kwietnia i wówczas pozostawały na trasie niewielkie połacie śniegu, które w dużej mierze można było ominąć. Pętlę tę polecam szczególnie tym, którzy nie znają jeszcze za dobrze Beskidu Żywieckiego, a chcieliby zanurzyć się w jego pięknie. Ścieżka przeprowadzi Was przez najbardziej znane punkty tego pasma, ukazując swe największe atuty!
Kacper Mrowiec, Ambasador Festiwalu Biegów