Coraz więcej biegowych imprez znika z kalendarza startów. Po wysypie odwołanych biegów z terminami na marzec i kwiecień, teraz przyszła kolej na te późniejsze. Najstarszy ultramaraton na świecie, rozgrywany na dystansie 100 mil również się w tym roku nie odbędzie. Organizatorzy Western States Endurance Run 100 odwołali zaplanowany na koniec czerwca bieg.
Miało w nim wziąć udział dwóch Polaków. Bieg był również ważnym punktem w planach zawodników z elity. Na starcie miał się pojawić m. in. Ryan Sandes, który uznał decyzję o odwołaniu biegu za trudną i smutną, ale słuszną.
„Współczuję wszystkim, którzy planowali startować tego lata w Western States Endurance Run” - napisał na swoim profilu Michael Wardian, który pociesza niedoszłych uczestników, że rok czekania na następną edycję, szybko minie.
Organizatorzy w pełni rozumieją, że taka decyzja może sprawić zawód biegaczom, dla których była to główna impreza sezonu, jednak - jak napisali w oświadczeniu - biorąc pod uwagę zakazy i ograniczenia w podróżowaniu oraz rozwój epidemii w Stanach Zjednoczonych, woleli podjąć ją z dużym wyprzedzeniem i nie narażać zawodników na dodatkowy stres, niepewność i zbędne wydatki.
Szczegóły przyszłorocznej rejestracji nie są jeszcze znane, ale wiadomo, że znajdujący się na obecnej liście startowej, będą mogli liczyć na start w 2021 roku. Nie przepadną również miejsca na liście oczekujących.
Wraz z odwołaniem biegu, z oferty zniknęły również treningi i biegi towarzyszące przygotowaniom do imprezy.
IB