Natalia Tomasiak na podium Gran Trail Orobie! Pozostali Polacy...

W rozgrywanym na trzech dystansach we włoskich Alpach Orobie Ultra Trail, bardzo dobry start zaliczyli Polacy.

Najwyżej, bo na drugim miejscu, rywalizację zakończyła Natalia Tomasiak, biorąca udział w 70-kilometrowym Gran Trail Orobie. Natalia, na niełatwej trasie o 4200m przewyższeń, z których większość znajduje się w pierwszej części trasy, niemal od początku wyścigu zajmowała drugą pozycję.

Przed nią do mety zmierzała Martina Valmassoi. Włoszka, szósta zawodniczka Festiwalu Templariuszy (2016) i piąta w Glen Coe (także 2016), nie dała się dogonić Polce. Linię mety przekroczyła jako pierwsza, z czasem 9:34:02. Natalia Tomasiak zanotowała blisko półtorej godziny straty, ale była bardzo zadowolona ze swojego startu, a to jest najważniejsze.

Trzecie miejsce przypadło w udziale Gulli Zanotti. Włoszka zrobiła ogromny postęp od zeszłego roku. Wtedy ten sam bieg ukończyła na 35 miejscu, z czasem 15:25:37. Teraz stanęła na podium z czasem 11:11:34.

Wśród panów zwycięzcą 70-kilometrowego biegu został jego faworyt Luca Carrara. Włoch, który w tym roku wyraźnie dominuje w biegach alpejskich w okolicy, z czasem 8:40:52 obronił swój tytuł.

Pierwszy z Polaków, Przemysław Podolski zajął dziewiąte miejsce z wynikiem 10:57:08. Kolejny Polak w rywalizacji panów to Adam Michalik, który rywalizację zakończył na 43 miejscu z rezultatem 11:27:50. Polskie podium zamknął Adam Alker, któremu osiągnięcie mety i 74 pozycji zabrało 12 godzin, 6 minut i 36 sekund.

Największym zainteresowaniem cieszył się 140-kilometrowy Orobie Ultra Trail, gdzie na mecie padł rekord trasy 23:14:31. Jego autorem był Marco Iz Zanchi. Wśród Polaków najszybciej z wyzwaniem poradził sobie Marcin Walczuk, który zajął 30 miejsce w klasyfikacji mężczyzn, z czasem 34:48:14. Za nim uplasowali się: na 53 miejscu Piotr Rolbiecki (37:49:01) i 98 miejscu Piotr Topolski (44:54:17).

Niestety wymieniany wśród faworytów Ilya Marczuk miał po drodze problemy zdrowotne i nie dotarł do mety. „Zaczęło się jeszcze na 50 km, gdzie wyprzedzając trzech rywali, z różnymi problemami, odliczyłem ze już jestem dwunasty i myślałem ze „top 10” mam już w kiszeni. Czułem się świetnie, tempo miałem luźne i planowałem przyspieszać, po 5 km już wszystko się zmieniło” - pisał na facebooku Ilya Marczuk, któremu mocno dokuczał żołądek.

Tymczasem w 30-kilometrowym biegu wygranym przez Raimonda Vanotti z czasem 1:24:26, Piotr Styczeń zajął piąte miejsce - 1:30:45. Wśród pań również piąta była Justyna Jasłowska, która do mety dobiegła z czasem 1:49:59. Zwyciężczynią tego dystansu została Alice Colonetti - 1:45:23.

Pełne wyniki: TUTAJ

IB