Wyobrażacie sobie bieg na 56 km z mocno ograniczonym dostępem do wody? I brak możliwości wykąpania się na mecie? To właśnie czeka uczestników Two Oceans Marathon, który odbędzie się pod koniec marca w Kapsztadzie.
Od kilku dni w najstarszym mieście Republiki Południowej Afryki panują obostrzenia w zużyciu wody. Na osobę przypada maksymalnie 50 litrów dziennie. Dotyczy to również biegaczy-turystów, którzy przyjadą na kultowy ultramaraton do RPA z całego świata. Według wyliczeń CNN, 50 litrów to niezwykle mało. 90-sekundowy prysznic to już 15 litrów, jednorazowe spuszczenie wody w toalecie to 9 l, a psia miska oznacza kolejny litr.
Mimo tych problemów, bieg odbędzie się zgodnie z planem. Biegacze dostaną do picia oczyszczoną wodę źródlaną, będą musieli jednak mocno ograniczyć się z higieną. Na profilu biegu, uczestnicy przekazują sobie rady, jak zachować czystość w tej niecodziennej sytuacji. Bardzo popularne stały się nawilżane chusteczki, szampony do mycia włosów na sucho oraz płyny antybakteryjne niewymagające używania wody.
Wszystko dlatego, że na maj jest przewidziany „Dzień Zero”, w którym wody w mieście po prostu zabraknie. Problem zaczął się w 2015 r. RPA doświadczyło wtedy gigantycznej suszy, jednej z najpoważniejszych w ostatnim stuleciu. Nie podjęto zdecydowanych działań i problemy zaczęły się pogłębiać pod wpływem zmian klimatycznych i szybko rosnącej populacji miasta.
The Two Oceans Marathon jest ważnym elementem lokalnej ekonomii. Zapewnia miejsca pracy i duże wpływy do miejskiego budżetu, zasila konta organizacji charytatywnych w regionie. Nikt więc nie bierze pod uwagę odwołania imprezy.
IB