Nie żyje wielokrotny uczestnik Comrades Marathonu

  • Biegająca Polska i Świat

Vusi Msibi był dobrze znany w środowisku południowoafrykańskich biegaczy. Miał za sobą aż 18 edycji Comrades Marathon. Trenował właśnie do swojego kolejnego startu w tym biegu. Biegł w pobliżu Durbanu, gdy uderzył w niego samochód. Sprawca zbiegł z miejsca wypadku, zostawiając 49-letniego biegacza na drodze z poważnie uszkodzoną twarzą i rozbitą czaszką.

W takim stanie biegacza znalazła policja. Nikt nie zgłosił wypadku, nie pojawili się świadkowie. Do zdarzenia doszło 16 kwietnia. Od tamtej pory ciężko ranny ultramaratończyk przebywał w szpitalu, a policja do dzisiaj nie otworzyła sprawy.

Poważniej temat potraktowali dziennikarze i klientka, u której Vusi Msibi był ogrodnikiem. Kobieta, również biegaczka, uczestniczka Comrades Marathon, rozpoczęła poszukiwanie świadków i była w tym bardziej skuteczna od stróżów prawa. Niestety mimo uzyskanych informacji, nie zdołała przekonać policji do działania.

Z działaniem nie czekali za to biegacze z całego świata. Na prośbę rodziny rannego biegacza, zorganizowano zbiórkę pieniędzy, a zebrane środki służyły do zapewnienia mu prywatnej opieki, obejmującej liczne operacje i zbilansowane posiłki. Vusi Msibi odzyskał na krótko przytomność. Jego rodzina wierzyła, że powrót do zdrowia jest możliwy, a nawet miała nadzieję, że Msibi jeszcze pobiegnie. Niestety w miniony czwartek ostatni raz widział się z bliskimi. W piątek zmarł.

Według danych statystycznych przygotowywanych przez Road Traffic Management Corporation, w 2017 r. w RPA w wypadkach komunikacyjnych zginęło 14 050 osób. Przypadek Msibi nie zostanie zaliczony do tegorocznych statystyk, jeżeli policja nie zmieni zdania w sprawie wszczęcia postępowania.

IB