10 biegów, 10 liderek i setki kobiet, które zmierzały do mety zlokalizowanej w Arkadach Kubickiego z 10 różnych miejsc startu. Robiły to spokojnie, bez pomiaru czasu, bez zwracania uwagi na tempo, bo w tym biegu chodziło o to, by rzucić sobie wyzwanie i zrobić coś dla siebie.
Nike Free Run był szansą na dobrą zabawę, spotkanie znajomych, poznanie nowych ludzi i bycie „lepszą sobą”. Do wyboru było 10 dystansów. Najkrótszy odcinek pokonały grupy zapisane na trasy 3-kilometrowe. Najwięcej, bo aż 10 km, miały do przebiegnięcia panie, które spotkały się w Królikarni.
Grupa prowadzona przez Katarzynę Bujakiewicz przebiegła 5 km, ale żadna z pań nie przybiegła na metę zmęczona. - My się po prostu świetnie bawiłyśmy - powiedziała nam popularna aktorka. Równie dobrze bawiły się biegaczki w pozostałych grupach
Katarzyna Bujakiewicz bieg a bo lubi i widzi tego efekty
- Byłam dzisiaj w grupie, która pokonała 8 km. To był naprawdę fajny bieg. Zapisałam się, bo biorą w nim udział tylko kobiety. Druga przyczyna była taka, że tu nie ma ścigania. Atmosfera była wspaniała. Nasz bieg był przerywany rozciąganiem i innymi ćwiczeniami. Zatrzymywałyśmy, żeby zaczekać na dziewczyny, które zostały z tyłu. Po prostu byłyśmy jedną drużyną - mówiła Klaudyna, która biegła w grupie prowadzonej przez blogerkę Annę Szczypczyńską od startu przy Myśliwieckiej.
- Wybrałam ten bieg na swój debiut. Nigdy wcześniej nie brałam udziału w imprezie biegowej. Tak naprawdę biegam dopiero od dwóch tygodni. Przybiegłam tutaj, bo moje koleżanki brały udział. Jedne wolały 10 km, inne 5 km i tak w ramach kompromisu stanęło na 7km - mówiła Nam Ola, która do biegu namówiła też swoją niebiegającą koleżankę Żanetę
- To prawda, nie biegam. Przyszłam tu dla atmosfery - potwierdziła Żaneta.
Bieg był dopiero początkiem udanego wieczoru. Po ukończeniu swojego dystansu można było spróbować... boksu, zmierzyć swoje parametry, podziwiać wyczyny akrobatów i samemu spróbować akrobacji na kole lub szarfie.
Przez chwilę wydawało się, że wszystko popsuje pogoda. Dwukrotnie biegaczki uciekały przed deszczem. W końcu jednak wyszła tęcza i można było kontynuować piknik pełen zdrowych przekąsek i koktajli. Wieczór zakończył koncert Dawida Podsiadło.
Warto dodać, że udział w imprezie był bezpłatny.
IB