W miniony weekend w Puszczy Bydgoskiej, gdzie odbył się Nocny Marek najlepiej bawili się uczestnicy rajdu przygodowego, który mierzyli się ze specyficznym triatlonem na orientację, pokonując kolejne odcinki trasy na rowerze, kajakiem i pieszo.
Kajaki mogły sprawić nieco problemów, jako że uczestnicy płynęli odcinek pod prąd, a dodatkowo kawałek musieli kajak przenosić. Z tym zadaniem najszybciej poradził sobie zespół Hades w składzie Piotr Dopierała i Konrad Rochowski. Piotr Dopierała był także w składzie zwycięskiej drużyny sprzed roku.
- Można powiedzieć, że Piotr Dopierała to nasz etatowy zwycięzca. W ciągu ostatnich trzech lat zrobiliśmy 12 imprez, a Piotrek wygrał jakieś 7 albo 8 z nich - powiedział nam Marek Galla ze Stowarzyszenia Klub Sportowy rajdkonwalii.pl.
Najważniejsza rywalizacja odbyła się na TP 50. Na 50-kilometrowej trasie pieszej rozegrano bowiem Mistrzostwa Polski w Pieszych Maratonach na Orientację, a o mistrzowski tytuł rywalizowało 80 osób. Nie mieli łatwego zadania, bo organizatorzy Nocnego Marka znani są z przygotowywania trudnych nawigacyjnie tras.
Najlepiej z nawigacją i biegiem poradził sobie Michał Jędroszkowiak, który zaliczył 30 punktów kontrolnych w 6 godzin i 30 minut. Michał był mocnym faworytem imprezy. Stawał na podium wielu biegów na orientację, a w 2012r. sięgnął po mistrzostwo Polski na dwa razy dłuższym dystansie.
- W zawodach wzięło udział 25 z 30 czołowych zawodników Pucharu Polski w Pieszych Maratonach na orientację. Obsada była więc mocna i wszystko mogło się zdarzyć, ale zwycięstwo Michała niespodzianką nie było - dodał organizator.
Drugi był Paweł Ćwidak, który dotarł na metę z czasem 07:04. Kolejni zawodnicy też nie chcieli łatwo zrezygnować z podium, dlatego 2 minuty później równocześnie na metę wpadli Krzysztof Łakomiec i Kuba Molski. Obaj zajęli trzecie miejsce.
- Michał przebiegł tę urozmaiconą trasę, bardzo szybko. Ciężko byłoby go dogonić, ale bieg ułożył się dla mnie dosyć dobrze. Nawigacyjnie nie było większych problemów, chociaż wiadomo, że to impreza na orientację, więc zawsze jakieś tam błędy się zdarzają w wyborze wariantu na przykład - powiedział nam wicemistrz Polski Paweł Ćwidak.
Błędów nie brakowało, co potwierdza także organizator.
- Niestety bieganie w nocy charakteryzuje się tym, że jak się popełnia błąd nawigacyjny w lesie, to jego koszty są wysokie. W dzień można się jakoś odnaleźć. W nocy wszystko wygląda tak samo. Nawet chwila utraty kontaktu z mapą jest bolesna - wyjaśnia organizator
Wśród pań najszybsza była Weronika Biała, która została mistrzynią Polski z czasem 8h54'.
Zwycięzcy mistrzostw otrzymali szczególne statuetki przygotowane przez pracownię stolarską Magiczny Las specjalnie na tę okazję.
- Mieliśmy bardzo specjalne statuetki. Były zrobione z drewna i miały wybitą igłę kompasową. Wręczał je wójt podczas ceremonii zamknięcia. One i sznur 200 zapalonych czołówek zawodników wszystkich tras, czyniły oprawę zawodów wyjątkową - zapewnił Marek Galla.
IB
fot. Organizator