Rekord świata w maratonie z 2013 r. przetrwał zaledwie rok. Zdaniem jego autora Wilsona Kipsanga nie inaczej będzie tym razem. Obecny rekord należący do Dennisa Kimetto (na zdjęciu) wynosi 02:02:57 i jego dni już są policzone.
– Oczywiście cieszę się, z tego czego dokonał Kimetto, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby za rok, ktoś pobiegł lepiej – powiedział Kipsang, partner treningowy nowego rekordzisty dziennikarzom Daily Nation. Kipsang nie wyklucza, że ponownym rekordzistą mógłby zostać jeszcze raz Kimetto. Jednak jego zdaniem poziom konkurencji w Kenii cały czas rośnie i nikt, kto myśli o wygrywaniu i wynikach „nie może osiadać na laurach”.
Kimetto jest w tej chwili najmocniejszy. Do niego należy oprócz rekordu świata, najszybszy debiut w Berlin i rekord na 25km i od razu po przekroczeniu linii mety w Berlinie powiedział organizatorom, że może pobiec jeszcze szybciej i spróbuje to zrobić za rok. Innym kandydatem na rekordzistę jest Geoffrey Mutai.
– Zanosi się na to od jakiegoś czasu. Jego formę widać podczas treningów w Iten – ocenił Kipsang, który jednocześnie wyklucza możliwość ustanowienia przez Mutai takiego rekordu w Nowym Jorku.
– Rekord świata, to nie jest coś, co przychodzi łatwo, wymaga przygotowań – dodaje były rekordzista.
Do rekordu potrzebne są również idealne warunki, dlatego zdaniem afrykańskich biegaczy, jeśli padnie następny rekord, stanie się to właśnie w Berlinie, gdzie jest płaska trasa i łagodne zakręty. Ostatnie 6 rekordów świata zostało pobitych właśnie w stolicy Niemiec.
Źrodło: Daily Nation
IB
fot. wikimedia