Na dwa lata przed olimpiadą w Tokio, jej organizatorzy mają kłopot z biegiem maratońskim. Kolejny raz zamierzają zmienić godzinę jego startu.
Pierwotny plan zakładał, że maratończycy pobiegną o 7:30. Ze względu na możliwe wysokie temperatury, udało się tę godzinę przesunąć na 7:00. Stało się tak po uwagach ze strony Tokijskiego Stowarzyszenia Medycznego i jego ogólnokrajowego odpowiednika.
Tokio 2020: Maraton olimpijski o wschodzie słońca?
Minione lato było w Japonii rekordowo gorące. Termometry wskazywały temperatury powyżej 41 stopni Celsjusza, a miejscowe media skrupulatnie odnotowywały śmiertelne ofiary tego stanu rzeczy. Jednak żadne rekordy nie są potrzebne, by odczuć skutki upałów. Ich fala przetacza się przez Tokio każdego roku, a temperatury rzędu 37 stopni nie są niczym niezwykłym. Zaczęto więc szukać sposobów na obniżenie temperatury.
Latem przeprowadzano eksperymenty z polewaniem ulic wodą. Politycy proponowali wprowadzenie zmiany czasu, ale logistyka takiego przedsięwzięcia okazała się zbyt skomplikowana i takie rozwiązanie właśnie upadło w tamtejszym parlamencie.
Organizatorzy mają więc nową propozycję. W środę 21 listopada, ogłosili, że chcą oficjalnie przesunąć start maratonu na 6:00 rano. Wcześniej, o 2 godziny przesunięto start triathlonu, którego uczestnicy zamiast o 10:00 wbiegną do wody o 8:00.
Nawet jeśli komitet organizacyjny otrzyma zgodę na wcześniejszy start, zdaniem japońskich naukowców nie rozwiązuje problemu upału. Nadal maraton będzie biegiem w upale. Według nich optymalny byłby start o 5:30, co postulowali już podczas składania przez organizatora zmiany godziny startu na 7:00 rano. Niestety organizatorzy nie wyjaśnili, dlaczego nie zdecydowali się na 5:30. Wiadomo jednak, że nadal trwa dyskusja o ostatecznie najlepszym rozwiązaniu dla biegaczy. Nie przesądzana jest także ostateczna godzina startu chodziarzy.
IB