Omar McLeod - (dopiero) pierwsze złoto dla Jamajki

Nie Bolt, nie Blake ani Forte. Nie Elaine Thompson, ale Omar McLeod zdobył dla Jamajki pierwsze złoto na mistrzostwach świata w Londynie.

Chociaż nazwisko 23-latka nie pojawia się w mediach tak często, jak innych, bardziej znanych Jamajczyków, to jego zwycięstwo nie jest przypadkowe

- To bardzo utalentowany biegacz. Ukończył dobrą szkołę na Uniwesytecie Arkansas, gdzie miał stypendium sportowe i od tamtej pory jego kariera nieprzerwanie się rozwija. Niejednokrotnie zdominował już biegi, w których startował. Nie jesteśmy tym medalem zaskoczeni, spodziewaliśmy się go, czekaliśmy na niego i mamy go - powiedział nam Andrew Lowe, dziennikarz sportowy odpowiedzialny za wydania specjalne sportowego serwisu the Gleaner Jamaica.

McLeod czuł na sobie presję oczekiwań medalowych, po tym jak jego rodacy zaliczyli mniej udane starty, jednak tylko w tym roku na jedenaście startów, przegrał tylko raz. Jest również mistrzem olimpijskim z Rio, liderem światowej tabeli z czasem 12.90 i aktualnym mistrzem Jamajki.

Warto zapamiętać jego nazwisko, bo jamajski sprinter ma ambitne plany i nie ogranicza się do biegów płotkarskich. Swoje zwycięstwo zadedykował odchodzącemu na emeryturę Boltowi, natomiast w następnym sezonie sam zamierza startować na 100 i 200m.

Sergiej Szubenkow, który w biegu na 110 m ppł zajął drugie miejsce, McLeoda określił jako zbyt szybkiego, by z nim wygrywać.

Z Londynu IB